Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Juniorzy Unii Oświęcim potrafią grać z mocnymi, co potwierdzili w Krakowie z Hutnikiem

Jerzy Zaborski
Szymon Znamirowski (z lewej) i jego koledzy z Unii Oświęcim po raz drugi w tym sezonie okazali się lepsi od Hutnika Kraków. Jesienią wygrali 3:2.
Szymon Znamirowski (z lewej) i jego koledzy z Unii Oświęcim po raz drugi w tym sezonie okazali się lepsi od Hutnika Kraków. Jesienią wygrali 3:2. Fot. Jerzy Zaborski
Unia odniosła wyjazdowe zwycięstwo nad krakowskim Hutnikiem 1:0 (1:0), potwierdzając, że muszą się z nią liczyć wszystkie zespoły elitarnej małopolskiej ligi juniorów. Podopieczni Tomasza Wróbla plasują się w połowie tabeli.

Oświęcimianie pojechali do Krakowa po wyjazdowej porażce z beniaminkiem z Niecieczy (1:3). – Jednak wtedy chłopcy zostawili na boisku kawał zdrowia, a to jest dla mnie najważniejsze. W sporcie nikt nie ma patentu na zwycięstwa, ale - jak polec - to po walce. To dlatego z optymizmem oczekiwałem naszej wyprawy do Hutnika, który prowadzi przecież wzorcowe szkolenie młodzieży _– przypomina Tomasz Wróbel, trener Unii. – Najważniejsze, że zawodnicy wyszli na boisko niezwykle zdeterminowani. O żadnym strachu nie mogło mowy. Z faworytami rozgrywamy bardzo dobre spotkania. Taka już jest nasza tradycja. Zresztą pokonaliśmy Hutnika po raz drugi w tym sezonie, bo jesienią u siebie 3:2. Mamy zatem na niego patent.
Oświęcimianie rozpoczęli jednak ostrożnie. – _Wiadomo, że w konfrontacji z mocnymi ekipami liczy się przede wszystkim uważna gra w obronie –
przypomina Tomasz Wróbel. – Mając solidnie zabezpieczone tyły, staraliśmy się kontrować, a dobre okazje do strzelenia gola mieli Szostek z Dwornikiem. Jednak bramkę zdobyliśmy po uderzeniu z dystansu.
Zawodnicy Unii spodziewali się, że po przerwie będą musieli bronić skromnej zaliczki. – Hutnicy atakowali, ale moi chłopcy umiejętnie rozbijali ich ataki, więc nie byli nam w stanie wyrządzić większej krzywdy _– uważa oświęcimski szkoleniowiec. – _Owszem, w futbolu trzeba mieć trochę szczęścia, ale chłopcy potrafią je sobie zorganizować.
Przed Unią pojedynek na własnym boisku, tym razem z Akademią Piłkarską z Zabierzowa. – Mam nadzieję, że uda nam się pójść za ciosem, bo wciąż musimy spoglądać na to, co dzieje za naszymi plecami _– zwraca uwagę trener Wróbel. – _Właśnie zwycięstwami zapewnia się komfort grania.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

MECZ Z PERSPEKTYWY PSA. Wizyta psów z Fundacji Labrador

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na oswiecim.naszemiasto.pl Nasze Miasto