18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kalwaria Zebrzydowska: Wielkopiątkowa procesja Drogi Krzyżowej odbyła się po lodzie i śniegu

Robert Szkutnik
Kilkudziesięciotysięczna procesja pasyjna, mimo śniegu i przejmującego zimna, przeszła w Wielki Piątek Dróżkami Męki Pańskiej w sanktuarium w Kalwarii Zebrzydowskiej. Słowo pasterskie do zgromadzonych pielgrzymów wygłosił metropolita krakowski kardynał Stanisław Dziwisz.

W Wielki Piątek w Kalwarii Zebrzydowskiej odbyła się największa w kraju Droga Krzyżowa. Uczestniczyli w niej metropolita krakowski kardynał Stanisław Dziwisz i biskup Jan Szkodoń. Na uroczystości odbywające się w tym miejscu od siedemnastego wieku przyjechały tysiące wiernych, z kraju i zagranicy. Tak wielka jest sława Chwalebnego Misterium Męki Pańskiej, któremu obecny kształt nadał po drugiej wojnie światowej zakonnik z Kalwarii ojciec Augustyn Chadam.

Wielkopiątkowa część misterium rozpoczęła się o godzinie szóstej rano pod domem Kajfasza ale wierni aby być jak najbliżej Jezusa, którego w tym roku gra brat Terencjan zaczęli schodzić się na miejsce liturgii już o czwartej rano. Trudna to była droga, bo po lodzie i śniegu.

– Najciężej było iść przy potoku Cedron, gdyż ścieżki były oblodzone. Wielu pątników podchodziło bowiem od tej strony, z dołu do góry, a nie od klasztoru w dół na miejsce uroczystości. Sam nie wiem jak dałem radę dojść w tych warunkach - mówi Marek Studnicki z Barwałdu, który nie po raz pierwszy uczestniczył w misterium. Dodaje, że nie wie czy zdecyduje się wspinać, aż do kościoła Ukrzyżowania. Bo wejść na górę po lodzie trudno, a jak zejść? – zastanawia się Studnicki.

Wiele emocji wśród wiernych wywołały też sceny przed ratuszem Piłata i skazanie Jezusa na śmierć.
Z Piłatowego balkonu kazanie wygłosił też metropolita krakowski kardynał Stanisław Dziwisz. Gdzie tuż przed godziną ósmą duszpasterza przywieziono samochodem w asyście policji.

Mówił m.in.różnych aspektach krytyki. – Kościół nie boi się krytyki, ale nie zgodzi się na nią, jeśli jest nieprawdziwa. Mamy świadomość, że jesteśmy grzeszni i dajemy temu wyraz na początku każdej mszy świętej. Nie boimy się krytyki, jeżeli piętnuje nasze słabości, bo pomaga nam ona w nawróceniu. Nie możemy się jednak zgodzić, aby krytyka opierała się na braku prawdy, naruszała podstawowe zasady współżycia w społeczeństwie, które respektuje prawo Boże i szanuje godność każdego człowieka – powiedział Stanisław Dziwisz.

Metropolita przypomniał też, że Kościół broni prawa naturalnego jako fundamentu życia osób i rodzin.
– Dlatego sprzeciwiamy się i piętnujemy projekty ustaw, które naruszają godność człowieka, dopuszczając możliwość manipulowania ludzkimi zarodkami oraz demolowania małżeństwa jako związku mężczyzny i kobiety. Jesteśmy przekonani, że tego rodzaju pogańskie prawa zakłamują prawdę o człowieku, niszczą sumienia i nie służą dobru narodu, z którym Kościół był i jest zawsze solidarny od ponad tysiąca lat – mówił do wiernych kapłan.

Kardynał nadmienił również, że Kościołowi przewodzi nowy papież, który przybrał imię Franciszka, "biedaczyny z Asyżu, naznaczonego stygmatami przypominającymi mękę Pańską". Podkreślił, że w wyborze imienia i stylu życia papieża zawarte jest wskazanie, w jakim kierunku powinna pójść odnowa Kościoła, by "dla współczesnego świata był jeszcze bardziej wiarygodnym świadkiem ukrzyżowanego i zmartwychwstałego Pana". I zaakcentował
– Wszyscy potrzebujemy nawrócenia, odwracania się od zła i powrotu do źródeł, do korzeni, do Boga – mówił.

Hierarcha dodał też, że ewangeliczny styl życia biskupów i kapłanów, zakonników, zakonnic, a także chrześcijan świeckich, jest najlepszą odpowiedzią na zarzuty i ataki, z jakimi się spotyka Kościół w Polsce. duchowny wyraził nadzieję, że na pielgrzymim szlaku papieża Franciszka znajdzie się także sanktuarium kalwaryjskie.

Przywołał też postać Jana Pawła II, który pielgrzymował tu w dzieciństwie razem z ojcem. Zauważył również, że być może dlatego w Wielki Piątek jest tu tak wielu mężczyzn, w tym ojców z dziećmi.

Wielu z nich założyło w tym dniu na swe głowy i głowy dzieci korony cierniowe. Po to żeby jeszcze bardziej podkreślić swój udział w misterium.
– Przyjeżdżałem tu jako dziecko, z tatą i dziadkami. Doświadczyłem również niezwykłej opieki cudownego obrazu Matki Bożej Kalwaryjskiej. Stąd moja obecność tutaj razem z synem Janem – mówi Franciszek Trzemiel, który na uroczystości Męki Pańskiej przyjechał z Gliwic.

Po kazaniu metropolita i biskup razem z wiernymi pokonywali oblodzoną trasę Drogi Krzyżowej. Po drodze wierni przy poszczególnych stacjach Drogi Krzyżowej przypatrywali się scenom męki Zbawiciela, odegranym przez kleryków bernardyńskiego seminarium oraz świeckich. Pątnicy słuchali także kazań przy poszczególnych stacjach Drogi Krzyżowej. Odwołując się do Ewangelii, kaznodzieje nawiązywali do spraw uniwersalnych dotyczących każdego człowieka.

W południe procesja dotarła do kościoła Ukrzyżowania. W świątyni liturgię wielkopiątkową odprawił bp Jan Szkodoń. Potem Ciało Chrystusa w Eucharystii zostało przeniesione do Kaplicy Grobu na szczycie Góry Ukrzyżowania gdzie do niedzieli będzie trwała jego adoracja.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wadowice.naszemiasto.pl Nasze Miasto