Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kazali piłkarzom zlikwidować boisko, bo przeszkadzało zakonnikom

Małgorzata Gleń
Małgorzata Gleń
Piłkarze ze wsi Bugaj, w gminie Kalwaria Zebrzydowska, muszą grać teraz na stadionie Kalwarianki. Starostwo Powiatowe z Wadowic nakazało zrównać z ziemią klubowe budynki i ławki przy boisku, bo na ich sąsiedztwo poskarżył się zakon bernardynów i wystąpił do wojewody o zakup działek od Skarbu Państwa za 1 proc. wartości, choć wcześniej dostał za nie odszkodowanie.

- Co mieliśmy zrobić? Kazali rozebrać wszystko do Wniebowzięcia, to rozebraliśmy - mówi Andrzej Ziemla, prezes LKS Pogoń Bugaj. Nie wie, co będzie dalej z klubem. - Sezon właśnie się rozpoczął. Czekamy, może się uda załatwić jakiś inny teren pod boisko, choć u nas z tym będzie problem, bo tu wszędzie górki i brak dużego płaskiego terenu jak ten - dodaje ze smutkiem, spoglądając na zarastające chaszczami stare boisko.

Z ziemi wystają resztki ławek i fundamenty szatni, w stertach leżą zdemontowane okna. Metalowe bramki zdemontowano i wywieziono ciężarówką. Zawodnicy gościnnie korzystają z boiska w sąsiedniej Kalwarii Zebrzydowskiej. Dzieciaki grać nie mają gdzie.

Mieszkańcy Bugaja uważają, że to niesprawiedliwe

Odszkodowanie za ziemię

Kawałek ziemi z boiskiem o ponadhektarowej powierzchni do zakonu kiedyś już należał. To formalnie dwie działki. Zakonnicy ten teren mieli przez cztery wieki, do lat powojennych. Ziemię odebrano im w myśl dekretu z 20 marca 1950 r. o przejęciu przez państwo dóbr kościelnych.

- Działki, na których jest boisko, zgodnie z wpisem w księdze wieczystej od co najmniej 1960 roku stanowią własność Skarbu Państwa i taki stan trwa do dziś - informuje Wydział Referatu Rolnictwa, Nieruchomości i Planowania Przestrzennego Urzędu Miejskiego w Kalwarii Zabrzydowskiej.

W 1992 roku bernardyni dostali odszkodowanie - dwie inne działki. Ugodę zawarto przed Komisją Majątkową.

Piłkarze i kapliczka

We wsi panuje olbrzymie rozgoryczenie. - Chłopcy mogli tu potrenować, raz w tygodniu zagrać mecz i mieli jakieś zajęcie, a teraz widzę, że kilku z nich, ci, co jeszcze nie pracują, kupuje u mnie piwo albo wino i przesiaduje całe lato na murku - opowiada ekspedientka z wiejskiego sklepiku.

O zwrot ziemi zakonnicy zaczęli się starać w 2014 roku. W pobliżu boiska stoi jedna z zabytkowych kapliczek dróżek kalwaryjskich wpisanych na Listę Światowego Dziedzictwa Kultury i Natury UNESCO w 1999 r., odwiedzanych każdego roku przez tysiące pielgrzymów.

Zdaniem ojców bernardynów, sąsiedztwo boiska i piłkarzy amatorów z Bugaja szkodziły kapliczce. Od uderzeń piłki niszczona miała być jej tylna część. Tłumaczą również, że należący do klasztoru szlak, po którym chodzą pielgrzymi, był rozjeżdżany przez samochody kibiców.

Zdaniem zakonu, nie tylko kapliczka, ale też jej otoczenia powinno być chronione parkiem architektoniczno-krajobrazowym.

Przegrany mecz z zakonem

Zarzuty dziwią nie tylko piłkarzy. Mieszkańcy wioski przypominają, że na tym samym boisku rozgrywano nieraz mecze z zakonnikami.

- Wygrywaliśmy z lepszymi drużynami, ale w końcu przegraliśmy z potęgą zakonu - smutno kwituje sytuację jeden z piłkarzy klubu. Prosi, żeby nie podawać jego imienia i nazwiska, bo „z zakonem się nie zadziera” („muszę gdzieś ślub brać, dziecko ochrzcić”).

Do boiska rościła sobie prawa również gmina Kalwaria Zebrzydowska, która dotowała klub sportowy i remontowała jego budynki. Chciała, żeby nadal rozgrywał tutaj mecze.

Skończyło się na tym, że wojewoda małopolski Piotr Ćwik podtrzymał decyzję, że teren boiska należy do Skarbu Państwa, a jego dyspozytorem jest Starostwo Powiatowe w Wadowicach. Ono zaś nakazało piłkarzom opuszczenie terenu i rozbiórkę sportowej infrastruktury.

Działki za bezcen

Co dalej z boiskiem, na razie nie wiadomo. Decyzja nie zapadła. We wniosku starosty do wojewody o zgodę na sprzedaż bez przetargu działek mowa jest o 99-procentowej bonifikacie dla nabywcy - klasztoru bernardynów.

- Po przeanalizowaniu wniosku Starostwa Powiatowego w Wadowicach 30 sierpnia zwróciliśmy się o uzupełnienie go, m.in. przez wskazanie, jakie są plany klasztoru, jeśli chodzi o zagospodarowanie nieruchomości po jej ewentualnym nabyciu - informuje Joanna Paździo, rzeczniczka prasowa wojewody małopolskiego.

Decyzja odnośnie zbycia nieruchomości i formy, w jakiej mogłoby to nastąpić, zapadnie po uzyskaniu wyjaśnień. Zapytaliśmy wadowickie starostwo, dlaczego nakazało rozebrać boiskową infrastrukturę, i czekamy na odpowiedź. Klasztor nie chce się wypowiadać.

KONIECZNIE SPRAWDŹ:

FLESZ: Jak się przygotować do rozmowy o pracę?

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Kazali piłkarzom zlikwidować boisko, bo przeszkadzało zakonnikom - Gazeta Krakowska

Wróć na wadowice.naszemiasto.pl Nasze Miasto