Czy siatkarski pojedynek, zakończony w minimalnej liczbie setów, może trwać 150 minut? Okazuje się, że tak. Pod warunkiem, że zajdą w nim nieprzewidziane okoliczności. Do takich należy zaliczyć awarię światła w kęckiej hali, w wyniku której spotkanie w premierowej odsłonie zostało przerwane przy stanie 15:17.
Jeśli wspomnimy, że w związku z transmisją telewizyjną rozpoczął się o godz. 20.40, to do jego zakończenia (23.15), pozostali najbardziej wytrwali kibice.
Początek był słaby w wykonaniu miejscowych. Przegrywali już 5:10. Jak zbliżyli się do rywali na 8:10, to ci znowu „odjechali” na 8:12. Przy stanie 10:14 trener gospodarzy Marek Błasiak wziął czas. - Nie musimy się nigdzie spieszyć _– tłumaczył swoim zawodnikom. - Za każdą dobrze skończoną akcję zawsze dostaniecie jeden punkt. Koncentracja, koncentracja i jeszcze raz koncentracja._
Później, przy stanie 13:14, to trener gości dla odmiany wziął czas, a po nim nie grano zbyt długo. Oczekiwanie na usunięcie awarii światła najwyraźniej pobudziło miejscowych. Po powrocie do gry wyszli na prowadzenie 20:19. Potem było 22:20 i remis 22:22. Jednak w końcówce więcej spokoju zachowali kęczanie.
Po zmianie stron to gospodarze szybko prowadzili 5:2. Pierwszy remis zanotowano przy stanie 6:6. Potem miejscowym udało się uciec na 13:10, ale przy wyniku 15:14 ich trener poprosił o czas. Przerwa zmobilizowała kęczan na tyle, żeby odskoczyć na 18:15, a wtedy czas wzięli goście. Było już 19:15, czy 21:18, ale w końcówce było sporo emocji. Przy stanie 22:21 przyjezdni popełnili sporo własnych błędów, ułatwiając kęczanom zrobienie drugiego kroku do zwycięstwa.
W trzeciej partii było 2:4, ale remis 6:6 nie pobudził jeszcze miejscowych. Było 6:8, czy 8:10, ale dopiero od stanu 10:10 odmieniło kęckich siatkarzy. Uciekli na 14:11, ale szybko zrobiło się 14:14. Nawet wynik 21:17 nie dał kęczanom komfortu gry, bo przy stanie 22:20 ich trener wziął czas. Potem było 23:20, 23:21. Dopiero atak autowy Białka zakończył mecz, co dla kęczan oznaczało przerwanie pasma czterech porażek. Radość była podwójna, bo odczarowali także własną halę. W tym sezonie wygrali w niej dopiero po raz drugi.
Kęczanin Kęty – Energa Pekpol Ostrołęka 3:0 (25:22, 25:23, 25:21)
Kęczanin: Macionczyk, Gaweł, Mysera, Zarankiewicz, Pietraszko, Janiak, Toczko (libero) oraz Popik, Faron, Biegun
Pekpol: Obrębski, Kowalczyk, Szczygielski, Owczarz, Krzywiecki, Białek, Mihułka (libero) oraz Przybylski, Pietkiewicz, Wierzbicki, Boruch.
Inne mecze: MKS Będzin – AGH 100RK AZS Kraków 3:1, Ślepsk Suwałki – Camper Wyszków 2:3, KPS Siedlce – Cuprum Lubin 3:0, Stal Nysa – TKS Tychy 3:1, Avia Świdnik – Krispol Września 1:3.

Tomasz Pawlak - Dolnośląska Kraina Rowerowa
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?