Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kęty. Galerie i parki handlowe odbierają klientów małym sklepom w Rynku i okolicy

Bogusław Kwiecień
W ubiegłym miesiącu na kęckim Rynku padły kolejne trzy sklepy. Lokale stoją puste. Podobnie jest na okolicznych ulicach

Złe czasy nastały dla drobnych kupców w Kętach. Na Rynku i okolicznych ulicach w centrum miasta likwidują się kolejne małe sklepiki. Kupcy zgodnie twierdzą, że powodem ich obecnej sytuacji jest kolejny wielki kompleks handlowy, który powstał przy ul. Żwirki i Wigury, a wśród mieszkańców rozgorzała dyskusja, czy drobny handel musi upaść.

Jan Kowalski od 30 lat prowadzi sklep przy kęckim Rynku. Przyznaje, że były różne czasy, ale tak źle w kupieckiej branży jeszcze nie było. – Od października ub. roku, gdy otwarli tę nową galerię, mam 40 proc. klientów mniej niż wcześniej – mówi handlowiec.

Pozostały po nich puste lokale

W ciągu ostatniego miesiąca w jego najbliższym sąsiedztwie padły trzy sklepy. Lokale stoją puste. Podobnie jest na okolicznych ulicach, tj. Krakowskiej i Mickiewicza.

Nie ukrywa, że jego ratuje specyfika sklepu. Handluje artykułami papierniczymi, odzieżą dla małych dzieci, ale przede wszystkim dewocjonaliami. – Klienci w większości przychodzą więc do mnie po konkretne rzeczy – dodaje Jan Kowalski. Według niego, obecnie większość osób, które decyduje się na prowadzenie handlu w tej części miasta, rezygnuje po trzech, czterech miesiącach.

Katarzyna Sobańska, właścicielka butiku z odzieżą dla pań, także przy Rynku wytrzymała ponad rok, ale przyznaje, że zaczyna żałować, iż zdecydowała się na taką działalność w tym miejscu. – W tej chwili zagląda do mnie kilkanaście klientek dziennie, z których niewielka część postanawia coś kupić – mówi Katarzyna Sobańska.

Jej zdaniem, problem kupców to nie tylko efekt powstania kolejnego dużego kompleksu handlowego, ale także tego, że kęczanie rzadziej niż kiedyś zaglądają na Rynek. Nie ma już tutaj na przykład poczty czy punktu energetycznego na sąsiedniej ul. Mickiewicza, gdzie ludzie płacili rachunki za prąd.

– Robię zakupy na Rynku i w okolicy, bo do galerii mam za daleko, a nie mam samochodu. Liczę, że nie zlikwidują wszystkich sklepów, bo wtedy tacy starsi ludzie jak ja będą mieli problemy – mówi Marta Koło­dziejczyk, emerytka z Kęt. Nowy kompleks przy ul. Żwirki i Wigury ma jednak wielu zwolenników. Podkreślają m.in., że nie muszą teraz jeździć do galerii w Bielsku czy Oświęcimiu.

Wszystko na wyciągnięcie ręki

– Tutaj wszystkie sklepy są w jednym miejscu, w tym z artykułami dziecięcymi, które szczególnie mnie interesują – mówi Danuta Stramecka, mieszkanka Kęt. Nie bez znaczenia jest również fakt, że można podjechać samochodem, z czym w centrum miasta jest duży problem.

Podobnego zdania jest Areta Tatoń. – Myślę, że lokale w Rynku można zagospodarować w inny sposób, na przykład na kawiarnie – uważa kęczanka.

Część kupców ma pretensje do władz gminy, że pozwoliły na otwarcie kolejnego wielkiego obiektu handlowego. W mieście jest już podobny park przy ul. Kościuszki i galeria przy ul. Sobieskiego. – Powstanie galerii nie jest zależne od burmistrza. Wszelkie pozwolenia na budowę i uzgodnienia wydaje starostwo powiatowe – zaznacza burmistrz Krzysztof Klęczar. Zdaje sobie sprawę, że obecność takich obiektów ma wpływ na działalność drobnych kupców. – Musimy jednak brać pod uwagę korzyści, jakie daje to miastu, czyli podatki wpływające do miejskiej kasy, rewitalizacja terenów, które były nieużyteczne i nowe miejsca pracy – wylicza burmistrz Kęt.

Z kolei Jan Kubik, przewodniczący kęckiego ogniwa Polskiego Stowarzyszenia Morsko-Gospodarczego im. E. Kwiatkowskiego zauważa, że tego typu zmiany są nieuniknione. – Takie są prawa rynku – zaznacza.

Była spółdzielnia pracy, jest park

Park Handlowy „Kęty” przy ul. Żwirki i Wigury został otwarty na początku października ub. roku. Powstał na terenach po dawnej Dziewiarskiej Spółdzielni Pracy „1 Maja”. Obiekt wybudowano w niespełna półtora roku. Kompleks stanowią
dwa osobne długie parterowe budynki: mniejszy i większy o łącznej powierzchni 7 tysięcy metrów kwadratowych. Do każdego sklepu czy lokalu usługowego prowadzi oddzielne wejście z zewnątrz. Przed sklepami jest parking na ok. 280 samochodów.

Inni już mają lub będą budować

W naszym regionie takich obiektów jest coraz więcej. Pod koniec 2016 roku podobne centrum handlowe zostało otwarte przy ul. Królowej Jadwigi w Oświęcimiu. Wielkie kompleksy handlowe mają powstać w Choczni koło Wadowic, a także w Andrychowie.

ZOBACZ KONIECZNIE:

WIDEO: Dlaczego warto dbać o środowisko?

Źródło: Dzień Dobry TVN, x-news

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na oswiecim.naszemiasto.pl Nasze Miasto