Kęty. Nocnych i świątecznych dyżurów aptek nie będzie również w 2021 roku. Okręgowa Rada Aptekarska wydała negatywną opinię

Starostwo Powiatowe w Oświęcimiu zwróciło się do gminy Kęty z prośbą o opinię na temat przygotowanego przez powiat harmonogramu pracy aptek na przyszły rok, który zakłada nocne i świąteczne dyżury kęckich aptek. Projekt ten został pozytywnie zaopiniowany przez burmistrza Krzysztofa Jana Klęczara, jednak Okręgowa Rada Aptekarska Beskidzkiej Izby Aptekarskiej wydała opinię negatywną. Dlaczego?

- Przedsiębiorcy twierdzą, że w nocy obsługują jedynie pojedynczych klientów i ponoszą straty, bo na czas dyżuru muszą zatrudniać farmaceutów

- mówi Krzysztof Klęczar, burmistrz gminy Kęty. - Okręgowa Rada Aptekarska Beskidzkiej Izby Aptekarskiej także uważa, że nocne dyżury w gminie Kęty nie są potrzebne. Jesteśmy innego zdania - dodaje.

Dyżury aptek w gminie Kęty znowu tylko na papierze

Mechanizm jest prosty. Rada Powiatu przygotowuje rozkład pracy aptek ogólnodostępnych na terenie całego powiatu. Taki projekt przedkłada do opinii wójtom, burmistrzom i prezydentowi gmin oraz Samorządowi Aptekarskiemu. Po otrzymaniu opinii projekt ponownie jest analizowany i ewentualnie aktualizowany. Dopiero wtedy radni powiatowi otrzymują go do wglądu i głosują za lub przeciw.

Okręgowa Rada Aptekarska Beskidzkiej Izby Aptekarskiej uważa, że nocne dyżury w gminie Kęty nie są potrzebne używając, m.in. takich argumentów.

- Na terenie gminy Kęty nie ma oddziału pogotowia ratunkowego (jest tylko karetka pogotowia dojeżdżająca na wezwanie z Kobiernic), a także mimo, że funkcjonuje tam placówka służby zdrowia, która ma zawartą z Narodowym Funduszem Zdrowia umowę na świadczenia ambulatoryjne w soboty, niedziele, święta i w porze nocnej to i tak w czasie dyżurów pełnionych a aptekach recepty z bieżącą datą wystawienie przez lekarza w tym samym dniu realizowane są sporadycznie

- informuje Magdalena Baścik, prezes Okręgowej Rady Aptekarskiej BOIA. - W porze nocnej, w niedziele, święta i inne dni wolne od pracy, w czasie tych dyżurów do aptek przychodzi niewielu klientów, kupujących najczęściej suplementy diety lub środki antykoncepcyjne oraz produkty lecznicze tzw. leki TTC dostępne również w sprzedaży pozaaptecznej , w tym m.in. w kioskach, sklepach i na stacjach benzynowych - dodaje.

Jak przekonuje, w razie zagrożenia życia lub zdrowia mieszkańcy, bądź to wzywają pogotowie ratunkowe, wyposażone w odpowiednie leki, bądź korzystają z dyżurów w izbach przyjęć Szpitala w Oświęcimiu lub w Bielsku-Białej i tam korzystają z usług dyżurujących aptek.

Okręgowa Rada Aptekarska Beskidzkiej Izby Aptekarskiej uważa, że najlepszym rozwiązaniem problemu z brakiem nocnych i świątecznych dyżurów aptek w Kętach byłaby dopłata z kasy gminy. Wyliczono nawet, że za jeden dyżur należałoby zapłacić właścicielom aptek między 300 a 400 złotych, co rocznie daje blisko 150 tys. złotych. Nie ma chyba samorządu, który zdecydowałby się partycypować w takich kosztach.

Sytuacja w Kętach znowu jest patowa

Właściciele placówek początkiem roku otrzymują harmonogram pracy zatwierdzony uchwałą „wymuszający” na nich nocne dyżurowanie, którego jednak nie respektują.

– Prawo farmaceutyczne stanowi, że rozkład godzin pracy aptek ogólnodostępnych powinien być dobrany w taki sposób, by zaspokajać potrzeby ludności oraz zapewniać dostępność świadczeń, także w porze nocnej. Prawo farmaceutyczne nie przewiduje jednak kar dla aptek, które uchylają się od pełnienia dyżurów. Mamy więc przepisy, których wykonania nie da się wyegzekwować

- mówi Rafał Ficoń, wiceburmistrz gminy Kęty.

FLESZ - Te leki warto mieć na wypadek Covid-19