Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kęty. Przyprawiona pasją praca przynosi efekty. Młodzież KPS uczy rywali pokory

Jerzy Zaborski
Jerzy Zaborski
W Kętach kibice wciąż emocjonują się meczami I ligi siatkarzy.
W Kętach kibice wciąż emocjonują się meczami I ligi siatkarzy. Fot. Jerzy Zaborski
KPS Kęty – wzorem roku poprzedniego – udanie wszedł w nowy sezon I ligi siatkarzy. Ostatnio pokonał w Szczecinie miejscowy Espadon 3:2, który ma aspiracje do gry w ekstraklasie. W sobotę, 24 października (godz. 18), podopieczni Marka Błasiaka podejmą KPS Siedlce, który plasuje się obecnie na 5. pozycji, czyli o dwa „oczka” wyżej od gospodarzy. Oba zespoły legitymują się takim samym dorobkiem punktowym. Stawka zatem będzie podwójna.

W Kętach nie kryto obaw przed rozpoczęciem rozgrywek. W związku z kłopotami organizacyjnymi i – nawet groźbą likwidacji seniorskiej siatkówki - sztab szkoleniowy KPS po raz pierwszy spotkał się z zawodnikami na obozie w Kołobrzegu. Wprawdzie w kęckim klubie wyspecjalizowali się w budowaniu nowego zespołu, ale tym razem – w przeciwieństwie do poprzedniego sezonu - nie było czasu na jego zgranie. Do tego doszły jeszcze kontuzje, który zmusiły szkoleniowca do roszad na poszczególnych pozycjach.

KPS to klub z misją, ale ludzie w nim pracujący do swoich obowiązków podchodzą z pasją. Tylko tutaj, gdzie siatkówką żyje całe społeczeństwo, można stworzyć coś – wydawałoby się - z niczego. Już w poprzednim sezonie udało się wypromować kilku zawodników, którzy trafili do pierwszoligowych klubów z aspiracjami. -_ Wierzę, że znowu uda nam się stworzyć ciekawy zespół, który może i ligi nie zawojuje, bo organizacyjnie odstajemy od większości zespołów, ale będzie mieszał w szykach faworytom i zapewni sobie utrzymanie na zapleczu ekstraklasy _– uważa Marek Błasiak, trener i prezes KPS-u Kęty.

Nie będzie przesady w stwierdzeniu, że Kęty są nie tylko kuźnią młodych talentów, ale w KPS wykonuje się także mrówczą pracę dla narodowej reprezentacji. - Gdyby tak prześledzić kadry zespołów zgłaszających aspiracje do awansu, trudno tam się doszukać jakiegoś młodzieżowca. W Szczecinie był nim tylko Bartek Pietruczuk – zwraca uwagę Błasiak. - _Działacze wolą skupić armię doświadczonych graczy, żeby jak najszybciej zrobić wynik. Nikt nie stawia na szkolenie, bo to jest długotrwały proces. Przy takich tendencjach na polskim rynku wkrótce może okazać się, że nie będziemy mieli następców obecnych reprezentantów kraju. Zresztą, na marginesie, nie wszyscy regularnie grają w swoich zagranicznych klubach. Kiedyś może przyjść narodowe załamanie. Przecież młodzież wchodząca w dorosła siatkówkę musi się nauczyć walczyć pod presją wyniku. Musi się uczyć brania na własne barki ciężaru odpowiedzialności za wynik. Gdzie to ma robić? Chyba tylko w Kętach, więc dlatego młodzi chłopcy chętnie do nas przychodzą nawet z drugiego końca Polski _– podkreśla szkoleniowiec KPS.

Jak pokazał mecz w Szczecinie, nawet armia zaciężna nie gwarantuje sukcesu w konfrontacji z nieobliczalną i spragnioną sukcesu kęcką młodzieżą. - Zawodnikom na dorobku może i czasem zabraknąć umiejętności. To zrozumiałe. Jednak serce zawsze zostawią na parkiecie _– podkreśla z dumą Błasiak. - _Być może doczekamy się takich czasów, że kolejni reprezentacji Polski będą podkreślać, że swoją szansę na seniorskie granie dostali właśnie w Kętach.

od 12 lat
Wideo

Wspaniałe show Harlem Globetrotters w Tauron Arenie Kraków

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na oswiecim.naszemiasto.pl Nasze Miasto