Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kęty: są bez rodziców, ale stworzyły nowy dom

Ewelina Żebrak
Renata Fijałkowska, dyrektor domu dziecka, z najmłodszą mieszkanką
Renata Fijałkowska, dyrektor domu dziecka, z najmłodszą mieszkanką fot. Ewelina Żebrak
Wyremontowany budynek Domu Dziecka w Kętach doczekał się wreszcie wielkiego otwarcia. Do kolorowych pokoi wprowadzili się pierwsi mali lokatorzy. W sumie sześcioro dzieci. Teraz nie budzą ich pijackie burdy, nie chodzą też głodne. Mają tu opiekę i miłość, na którą zasłużyły.

Zobacz także: 15-letni dilerzy zatrzymani

Najmłodszą lokatorką jest Wiktoria. Pięcioletnia dziewczynka została tutaj przeniesiona z pogotowia opiekuńczego w Podolszu. Jej siostra Patrycja do tej pory mieszkała w domu dziecka w Oświęcimiu. To właśnie Wiktoria wybrała pokój dla siebie i czternastoletniej siostry Patrycji.

- Siostry spotkały się tutaj po miesięcznej rozłące - mówi Renata Fijałkowska, dyrektor placówki. - Wiktoria nie odstępowała Patrycji na krok. W nocy uciekała do niej do łóżka. Teraz spędza z siostrą każdą wolną chwilę. Wcześniej było to niemożliwe - dodaje dyrektor.

Mała Wiktoria czuje się tu jak w niebie. Najbardziej lubi skakać na trampolinie, przytulać pluszaki i słuchać bajek na dobranoc.
- Wieczorem czyta mi Patrycja - mówi Wiktoria. - Ja leżę w łóżku i przytulam Sarę (pluszowy miś - red.). Jak Patrycja zaśnie, kładę się do jej łóżka i ją przytulam. Uwielbiam te przytulanki - opowiada dziewczynka.

Kolejnym wychowankiem jest szesnastoletni Maciej z Chełmka. Chłopiec został umieszczony w kęckiej placówce, ponieważ przez dwa lata w ogóle nie chodził do szkoły.

- Teraz nie opuszczam już lekcji - mówi Maciek. - Nie warto zaniedbywać nauki. Cierpiałem na fobię szkolną. W tym roku byłem w szkole tylko cztery razy. Teraz się to zmieniło. Przeniosłem się tutaj i nie opuszczam zajęć. Opiekunowie pomagają w zadaniach i pilnują, żebyśmy nie popełniali więcej głupot - dodaje nastolatek.

Leszek Pierzchała, opiekun Maćka, twierdzi, że praca w ośrodku wcale nie jest trudna.

- Trzeba dać tym dzieciom szansę, jakiej wcześniej nie dostały - mówi pan Leszek. - Z Maćkiem jesteśmy jak kumple. Chcę stworzyć między mną a dziećmi nić przyjaźni. Oczywiście jeśli coś przeskrobią, nie obejdzie się bez kary. Nie ja jednak będę ją wyznaczał. Chcę, żeby to dzieciaki podejmowały takie decyzje wspólnie. Jak w prawdziwej rodzinie.

Codziennie rano najświeższe informacje prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Jak dodaje pan Leszek, dzieci powinny uczyć się pokory. - Nie będzie łatwo, ale uda się na pewno - dodaje.

od 12 lat
Wideo

Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na oswiecim.naszemiasto.pl Nasze Miasto