Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kęty. Trener KPS Marek Błasiak mówi wprost: Samowolka to balansowanie nad przepaścią

Jerzy Zaborski
Jerzy Zaborski
Odejście od założeń taktycznych skutkowało tym, że nawet proste piłki spadały w pole kęczan.
Odejście od założeń taktycznych skutkowało tym, że nawet proste piłki spadały w pole kęczan. Fot. Jerzy Zaborski
KPS Kęty pokonał we własnej hali SMS Spała 3:2 (25:9, 20:25, 21:25, 25:23, 15:12), co jeszcze nie poprawiło jego sytuacji w tabeli I ligi siatkarzy, bo pozostaje na 13. miejscu, ale ma kontakt z otwierającym strefę spadkową Wałbrzychem, a z którym w drugiej rundzie, a dokładnie w 23. kolejce, zmierzy się we własnej hali.

Kęczanie rozpoczęli spotkanie od mocnego uderzenia. Zaliczani do ścisłej czołówki „uczniowie” wyglądali na parkiecie na mocno zagubionych.

- Już dawno nie rozegraliśmy tak dobrej parti_i – cieszy się Marek Błasiak, trener KPS. - _Trzeba mieć jednak świadomość, że rywale popełnili w tym okresie sporo własnych błędów, ale też wynikających z naszej gry. Dla mnie nie ulegało wątpliwości, że wrócą do dobrego grania. Przestrzegałem chłopców, żeby nie spoczywali na laurach, tylko nadal wywierali presję na przeciwnikach. W niedalekiej przeszłości przerobiliśmy już spotkania, w których asekuracyjne granie nie zapewniło nam zdobyczy punktowych.

W strategii kęckiego sztabu szkoleniowego, mającej zapewnić drużynie byt bez konieczności rozgrywania play-out, założono sprawienie dwóch niespodzianek, czyli urwanie punktów ligowym faworytom. Zdobycz na SMS można zatem potraktować jako jedną z nadprogramowych zdobyczy.

- Na pewno chcieliśmy coś zdobyć kosztem SMS. Mając w pamięci wyjazdowe spotkanie, przegrane w trzech setach, liczyliśmy minimum na punkt – analizuje trener Błasiak. - Jednak apetyt rośnie w miarę jedzenia. Skoro w pierwszym secie rozbiliśmy rywala, zaczęliśmy myśleć o wygranej. Na podstawie premierowej odsłony chciałby się wziąć pełną pulę. Właśnie takich wygranych najbardziej nam brakuje, choć i dwoma „oczkami” nie gardzimy. Z przebiegu meczu można z czystym sumieniem powiedzieć, że zdobyliśmy „aż” dwa punkty.

W meczu przeciwko SMS, kibice byli świadkami grzechu głównego kęckiej młodzieży, czyli zbyt dużych wahań formy. Trener Błasiak przy każdej okazji podkreśla, że jego zespół musi być maksymalnie skoncentrowany. Owszem, każdemu może się trafić moment dekoncentracji, ale blisko dwa sety przestoju do zdecydowanie za dużo. - Przede wszystkim chłopcy muszą wykonywać to, co mają nakazane – uważa Błasiak. - Samowolka na parkiecie wszystkich nas kosztuje sporo nerwów i jest takim balansowaniem nad przepaścią. Przede wszystkim źle zagrywaliśmy, bo prosto na libero, który nie miał kłopotów z odbiorem. Poza tym, przez ponad dwa i pół seta nasi rozgrywający nie angażowali Bartłomieja Klutha. Nasza najcięższa armata „milczała”. Potem, jak sobie o nim przypomniano, został dwa razy zablokowany i musiałem go zdjąć, żeby trochę odpoczął i na nowo uwierzył w siebie.

W czwartej partii kęczanie znowu zagrali agresywnie. - Przede wszystkim postawiliśmy na kierunkową zagrywkę – podkreśla Błasiak. - Na parkiecie znowu pojawił się Kluth, który w kilku trudnych momentach skutecznie zaatakował. Mogę śmiało powiedzieć, że to on przeciągnął mecz do „dogrywki”, w której wywalczyliśmy dodatkowy punkt.

W poprzednich sezonach wygranie pierwszego seta otwierało im drogę do zwycięstwa. Teraz nie zawsze tak jest, bo i zespół złożony jest z zawodników na seniorskim dorobku. - Tydzień wcześniej, w Zawierciu, też dobrze zaczęliśmy, ale potem tak się porobiło, że samowolka chłopców sprawiła, że prezentowaliśmy – jak to nazywam – głupkowate granie. Wtedy nie udało nam się z nim zerwać. Przeciwko SMS opamiętanie przyszło w samą porę, żeby nie powiedzieć w ostatniej chwili - kończy Marek Błasiak.

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na oswiecim.naszemiasto.pl Nasze Miasto