Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kondziołka: W młode ręce pójdzie Przebój, czyli polityka kontynuacji

Jerzy Zaborski
Andrzej Kondziołka przez 8 lat był prezesem Przeboju, czyli najdłużej w historii klubu.
Andrzej Kondziołka przez 8 lat był prezesem Przeboju, czyli najdłużej w historii klubu.
W Przeboju zakończyła się pewna epoka. Po ośmiu latach ster nad klubem oddał Andrzej Kondziołka. Nie przypadkiem kibice mówią o nim “Wielki”. Zastał Przebój “drewniany”, a zostawił “murowany”. Chodzi nie tylko o aspekt sportowy, bo to za jego prezesury seniorzy przeszli długą drogę od IV do II ligi, a po spadku ze szczebla centralnego Kondziołka uratował klub przed lawiną spadków. Pod jego okiem wypiękniał stadion Przeboju.

Przez osiem lat kierował Pan Przebojem. Skąd nagła decyzja wycofania się ze sportu?

Obowiązki zawodowe nie pozwalają mi w pełni angażować się w kierowanie klubem, a – proszę mi wierzyć – jest to bardzo absorbujące zajęcie. Nie będzie w tym przesady, jeśli powiem, że trzeba być dyspozycyjnym przez całą dobę. Choć byłem najdłużej urzędującym prezesem, trzeba powiedzieć „dość”.

Odchodzi Pan w trudnym okresie dla klubu...

W Przeboju zawsze obowiązywała polityka kontynuacji. Tak było, kiedy przejmowałem klub po Tomaszu Nawrocie, gdy piłkarze występowali w IV lidze. Odchodzę, ale mam godnego następcę, bo tak postrzegam Pawła Gamrota, przygotowanego do prowadzenia klubu nie tylko merytorycznie, ale także mającego już spory bagaż doświadczeń. Pora oddać władzę w młode ręce.

Osiem lat to kawałek życia, nieprawdaż?

Znajomi śmieją się, że zostawiam przy ulicy Leśnej odchowanego już synka i chyba coś w tym jest. W moim życiu skończyła się pewna epoka. Nie odcinam się całkowicie od futbolu. Zawsze jestem do dyspozycji w poradach prawnych. Zresztą kieruję zespołem ludzi odpowiedzialnych za restrukturyzację klubu.

Przy okazji zmiany warty w klubie trudno nie zapytać o Pana porażki i sukcesy...

Na pewno nie ustrzegłem się błędów, ale nie popełnia ich tylko ten, kto nic nie robi. Może skupilibyśmy się na przyjemniejszych momentach.

Będzie Pan kojarzony z pasmem sukcesów Przeboju. To za Pana prezesury zespół seniorów awansował od czwartej do drugiej ligi. Czy teraz trudniej o sponsorów niż kilka lat temu?

Na samorządy spada coraz więcej obowiązków, więc muszą szukać oszczędności. W przemyśle też nie zawsze jest dobra koniunktura, więc sponsorzy dają tyle, ile aktualnie mogą. Klub musi mierzyć siły na zamiary. Trzeba bazować na zawodnikach z najbliższej okolicy, czy spragnionej promocji młodzieży, będącej na seniorskim dorobku. Trzecia liga nie może być sposobem zarabiania na życie.

Lata sukcesów Przeboju miały przełożenie na modernizację obiektu...

Na naszym stadionie dwa razy rozgrywano mecze mistrzostw Europy amatorów Region’s Cup. Przebój towarzysko potykał się z ekstraklasowymi zespołami Ruchu Chorzów, Wisły Kraków, Polonii Bytom czy Górnika Zabrze. Obiekt ma certyfikat UEFA do rozgrywania na nim międzynarodowych spotkań młodzieżowych czy kobiecej reprezentacji Polski. Staramy się o organizację kolejnych takich spotkań, by w ramach barteru spłacić zadłużenie wobec PZPN, jeszcze z czasów występów w II lidze. Z innymi wierzycielami postaramy się zawrzeć umowy reklamowe. To też jest sposób na oddłużenie klubu.

WIDZIANE Z BOKU; Epoka stawia nowe wymagania


Śledząc zmiany w Przeboju, najlepszym komentarzem do nich jest kultowa scena drugiej części o przygodach rodziny Pawlaków i Karguli, liczących na otwartą głowę i świeże spojrzenie na prowadzenie gospodarstwa przez młodego mechanizatora Zenka. “Przyszedł kres na naszą mordęgę, w młode ręce pójdzie ziemia” – mówili starzy gospodarze.
Takim doświadczonym gospodarzem w ostatnich latach był właśnie Andrzej Kondziołka, ochoczo podejmujący nowe wyzwania, gdy Przebój, systematycznie piął się w piłkarskiej hierarchii.
Epoka stawia jednak nowe wymagania:
- „Konie sprzedać, ciągniki kupić, pełną mechanizację zaprowadzić. Ręce w kieszeń, krawat na szyję, konto w banku, wódka w lodówce i można świat doganiać. Ot, mądrego miło posłuchać" – Kargul z Pawlakiem z otwartymi ustami słuchali słów Zenka.
_Kondziołka nie jest jednak przeżytkiem. Epoka stawia nowe wymagania, więc chcąc utrzymać klub na dotychczasowym poziomie, nie można walczyć w pojedynkę. Tym, którzy teraz opowiadają, że w Przeboju nie było jeszcze tak źle, jak obecnie, przypomnę, że wiele było klubów, które jak meteoryty pojawiały się na sportowej mapie Małopolski, przebijając się na szczebel ogólnopolski, czy międzywojewódzki, by szybko się "wypalić" że wymienię Niedźwiedź, Świt Krzeszowice, Kmitę Zabierzów, czy Alwernię. Jak zaczęło się walić, to kluby notowały lawinę spadków, zatrzymując się dopiero w piłkarskich opłotkach, czyli w "okręgówkach" lub klasach A. Przebój po dwóch latach spadł z grupy wschodniej II ligi, ale było to “miękkie” lądowanie, bo plasuje się w połowie tabeli III ligi.

Żeby mieć ową “wódkę w lodówce i konto w banku”, czyli symbole dobrobytu, w Przeboju zdecydowali się w młode ręce oddać klub. Nowy prezes będzie mógł liczyć na doświadczenie poprzednika. Mieszanki rutyny z młodością, w przypadku budowania zespołu, są wybuchowe dla konkurencji. Podobna mieszanka w przypadku działaczy pozwoli klubowi spokojnie funkcjonować w burzliwych dla sportu czasach. _

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na oswiecim.naszemiasto.pl Nasze Miasto