MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Kontuzje w Cracovii

Jacek ŻUKOWSKI
Krzysztof Piszczek nie może grać od meczu z Koroną Kielce<p>
Fot. Jacek KOZIOŁ
Krzysztof Piszczek nie może grać od meczu z Koroną Kielce<p> Fot. Jacek KOZIOŁ
Podczas gdy piłkarzom Cracovii wiedzie się znakomicie, warto zwrócić też uwagę na tych, którzy walnie przyczynili się do dzisiejszych sukcesów, a teraz leczą kontuzje.

Podczas gdy piłkarzom Cracovii wiedzie się znakomicie, warto zwrócić też uwagę na tych, którzy walnie przyczynili się do dzisiejszych sukcesów, a teraz leczą kontuzje. Obaj byli podstawowymi zawodnikami: jeden grał na prawej pomocy, drugi w ataku.

Krzysztof Piszczek od dłuższego czasu nie może występować na boisku, Wojciech Ankowski - znacznie krócej.

- Jestem miesiąc po operacji - mówi Krzysztof Piszczek. - Mam rękę na temblaku. Przyplątała się martwica kości ramienia, w Poznaniu zabieg przeprowadzał dr Nazar. Pierwszą pomoc miałem zaś w szpitalu im. Żeromskiego, polegała ona na wyłuskaniu martwej kości i włożeniu kawałków innej kości. Lekarze stwierdzili, że nie daje mi to gwarancji, że będę mógł kontynuować karierę. Po liczynych konsultacjach wstawiono mi implant. Rehabilitacja potrwa jeszcze do trzech miesięcy. Myślę więc, że od stycznia wznowię treningi. Na razie wzmacniam mięśnie nóg.

Na początku wydawało się, że Krzysztof Piszczek ma kontuzję barku. W sparingach zimowych odczuwał spory ból, ostatni mecz rozegrał jeszcze na początku rundy wiosennej - z Koroną Kielce. Od tego czasu cały czas boryka się z kontuzją. W końcu lekarze stwierdzili, że interwencja będzie lepsza.

- To moja pierwsza tak poważna kontuzja w karierze - kontynuuje piłkarz. - Ciężko jest nie grać. Zajmuję się trenowaniem juniorów Skawinki, chodzę na siłownię, ale oczywiście nie zastąpi to normalnego treningu. Zbliżam się do Boga, daje mi to siłę, by przetrwać. Mój kontrakt upływa dopiero w czerwcu 2004 r., myślę więc, że jeszcze trochę pogram w Cracovii. W Krakowie jestem na każdym meczu. W mojej sytuacji ciężko będzie podjąć rywalizację, w Cracovii jest zdrowa atmosfera. Najpierw niech mi wróci zdrowie, a potem wszystko zweryfikuje boisko. Patrząc na poczynania kolegów widzę, że gra jest bardzo poukładana. Nie wolno wywierać zbyt dużej presji, trzeba konsekwentnie robić swoje. Marzę o tym, by jak najszybciej podjąć rywalizację.

Napastnik Wojciech Ankowski boryka się z urazem znacznie krócej.

- Mam naderwanie więzadła w kostce i skręcenie - mówi piłkarz. - Usztywniono mi nogę na trzy tygodnie. Po badaniu USG będzie można coś więcej powiedzieć. Podczas meczu drużyny rezerwowej z Górnikiem Brzeszcze zostałem zaatakowany wślizgiem z tyłu i tak się nabawiłem kontuzji. Wszystko jest w porządku, zaczynam rehabilitację. Optymistyczna wersja mówi, że może wrócę na końcówkę sezonu. Przechodzę normalne zabiegi, mam pierwsze ćwiczenia z naszym człowiekiem odnowy Piotrkiem Sochą. Jest to dosyć ciężka kontuzja i nie jest mi łatwo, ale cieszę się, że koledzy grają tak dobrze są w wysokiej formie. Nigdy jeszcze w karierze nie miałem dłuższej przerwy, ale liczyłem się z tym, że kiedyś może to nastąpić. Tak bywa w życiu sportowca. Mój uraz jest typowy, działanie rywala było bardzo ostre, ale z taką grą musimy się liczyć.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Grosicki kończy karierę, Polacy przed Francją czyli STUDIO EURO odc.5

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na oswiecim.naszemiasto.pl Nasze Miasto