Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kulinarny szlak turystyczny jest sposobem na aktywne zwiedzanie świętokrzyskiego [przepis]

MiP
Dawid Łukasik/Echo Dnia
W ramach akcji kulinarnie.naszemiasto.pl piszemy o smakach kuchni regionów. Tym razem przedstawiamy nowatorski pomysł na turystykę kulinarną.

Pomysł projektu „Świętokrzyska Kuźnia Smaków” powstał w 2009 roku, udało się go zrealizować w ciągu dwóch lat od połowy 2013. Efektem jest m.in. książka z lokalnymi przepisami oraz mapa kulinarnego szlaku prowadzącego przez cztery powiaty województwa świętokrzyskiego.

**Czytaj:

Świętokrzyskie to kraina zupo, ziemniaków i pomysłowych gospodyń [przepis]]


- Szlak kulinarny wiedzie przez powiaty kielecki, opatowski, ostrowiecki i sandomierski – mówi
Danuta Ramiączek, licencjonowana przewodniczka świętokrzyska**. - Na mapie znajdują się 34 punkty, z czego 21 to dostawcy lokalnych produktów, 9 restauracje, a pozostałe 4 to gospodarstwa agroturystyczne. Mapa pomaga zwiedzić charakterystyczne miejsca regionu i poznać jego historię poprzez lokalną kuchnię.

By zostać uwzględnionym w projekcie, lokalni producenci musieli wykazać się odpowiednimi certyfikatami. Wśród produktów oferowanych na szlaku znajdziemy m.in.: salceson Cwaniak, kiełbasę łosieńską, sok jabłkowy z Bielin, masło chmielnickie, chleb bodzentyński, konfiturę z jarzębiny, pączka opatowskiego, szczodroki (rodzaj ciastek) czy miód rzepakowy. Jeszcze ciekawiej wygląda oferta potraw.

- Każda restauracja i gospodarstwo agroturystyczne, które znalazły się w naszym projekcie, musiały zobowiązać się do posiadania w menu przynajmniej trzech potraw, które opisaliśmy w wydanej wcześniej książce z regionalnymi przepisami – wyjaśnia Teresa Wąsik, kierownik projektu ze Świętokrzyskiego Ośrodka Doradztwa Rolniczego w Modliszewicach.

Stąd na szlaku można spróbować tak ciekawych dań, jak chociażby: kugiel (rodzaj ziemniaczanej zapiekanki), bomby (pyzy), byki daleszyckie (duże kluski z nadzieniem) czy lokalnych deserów typu: baniocek (dyniowe ciasto), szarlotka świętokrzyska czy placek drożdżowy z żurawiną.

Najpopularniejszą pozycją w menu na szlaku kulinarnym są sławna świętokrzyska zalewajka oraz zarzucajka. Zupy te zjeść można chociażby w karczmie Izba Dobrego Smaku w Hucie Szklanej. Łatwo też o parzybrodę chłopską (mieszankę słodkiej kapusty, ziemniaków, boczku i przypraw). Za to w restauracji Da Vinci dostaniemy bomby i jabłko na miodzie. W Bałtowie można za to poznać różnicę między bykami inkusiowymi, serwowanymi w zajeździe Pod Jarem a daleszyckimi, które są w menu gospodarstwa agroturystycznego U Zosi. Kugiel zjemy już tylko w restauracji Dworek Ojca Mateusza w Sandomierzu i to jedynie w sezonie letnim.

Mapę szlaku i książkę z lokalnymi przepisami znajdziecie na stronie swietokrzyskakuzniasmakow.pl.

Według raportu PizzaPortal.pl, platformy internetowej, dzięki której można zamówić jedzenie z restauracji w całym kraju, najbliższa sercom Polaków jest kuchnia domowa. Na pierwsze danie najczęściej w ubiegłym roku zamawiano zupę pomidorową, rosół lub tradycyjny żurek z jajkiem. Drugie danie musiało być mięsne: najczęściej wybierano kotleta z piersi kurczaka, schabowego oraz de volaille'a, który wyprzedził mielonego. Jeśli chodzi o dodatki do mięsa, to można zauważyć odstępstwo od tradycji, ponieważ najchętniej zamawiano frytki, na drugim miejscu znalazły się ziemniaki z wody, a na trzecim kopytka.

Przepis na Bomby (z książki "Potrawy tradycyjne z regionu Gór Świętokrzyskich")

Składniki: 4 kg ziemniaków, 1 kg kiszonej kapusty, 30 dag słoniny, 3 średnie cebule, sól, pieprz ziołowy

Po jesiennych wykopkach ziemniaków gospodynie miały dużo zapasów i więcej czasu, a zimno zmuszało do kalorycznego jedzenia. Gotowano wtedy często dania z tartych ziemniaków, m.in. kluski z nadzieniem, na ziemi strawczyńskiej zwane bombami.Tradycyjnie gotowano bomby podczas darcia pierza. Aby nie odrywać się od pracy, przygotowywano wcześniej posiłek, najczęściej właśnie bomby, które bardzo długo dawały uczucie sytości. Bomby najlepiej smakowały popijane kompotem z suszonych jabłek.

Kilogram ziemniaków obrać, ugotować i ostudzić, zmielić w maszynce do mięsa przez drobne oczka. Pozostałe ziemniaki po obraniu zetrzeć na tarce-jarzynówce i dobrze odcisnąć. Odciśniętą, suchą masę włożyć do większej miski, dodać wcześniej ugotowane, zmielone ziemniaki i doprawić solą i pieprzem. Całość dobrze wyrobić ręką. Ugotowaną kiszoną kapustę po przestygnięciu odcisnąć i drobno posiekać tasakiem. Połowę słoniny pokroić w kostkę i wytopić, dodać drobno pokrojone 2 cebule, a na koniec wrzucić pokrojoną kapustę, doprawić solą i pieprzem ziołowym, mieszając smażyć ok. 3 minut, przestudzić. Z wyrobionego ciasta ziemniaczanego
formować okrągłe placki, nakładać po łyżce kapusty i zlepiać, formując kule. Uformowane bomby wrzucać na wrzącą, osoloną wodę i gotować 15-20 minut (w zależności od wielkości). Po ugotowaniu wyjąć łyżką cedzakową na talerze. Podawać polane usmażoną słoniną z cebulą.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Chmieleńskie Babki Wielkanocne 2024

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na sandomierz.naszemiasto.pl Nasze Miasto