Kuszenie inwestorów

Rząd zaproponował, Sejm już znowelizował, a jeśli Senat nie zmieni i prezydent podpisze ustawę o podatku dochodowym od osób fizycznych na 2004 r., to będzie obowiązywał podatek od dochodów kapitałowych. 31 grudnia 2003 r. kończy się ustawowe zwolnienie z tej daniny, która - na co wszystko wskazuje - zostanie jednak wprowadzona, mimo licznych, rzeczowo uzasadnianych protestów i propozycji przedłużenia terminu podatkowego zwolnienia.

Podstawowy argumente specjalistów - m.in. z krakowskiej Fundacji Upowszechniania Akcjonariatu - to ten o ciągle jeszcze niedorozwiniętej i mało dokapitalizowanej warszawskiej giełdzie, z której inwestorzy mogą uciec i przenieść się na inne parkiety. Tak stało się np. na Węgrzech, skąd po wprowadzeniu podatku od kapitałowych dochodów, inwestorzy przenieśli się do Wiednia. Poza tym domy i biura maklerskie muszą, jak się okazuje bardzo szybko, przygotować się gigantycznej wręcz operacji wysyłania informacji o zyskach lub stratach i naliczonym podatku do blisko miliona indywidualnych inwestorów. Operacja, nawet komputerowa, to jednak prawdziwie benedyktyńska i kosztowna, bo każdemu posiadaczowi rachunku trzeba wysłać list polecony.

Tymczasem, jak dwa lata temu przy tzw. podatku Belki (ówczesnego ministra finansów) od lokat bankowych, tak i teraz pojawia się kolejna szansa ucieczki przed podatkiem kapiotałowym. Fundusze inwestycyjne coraz bardziej kuszą, zwłaszcza drobnych ciułaczy, emisją certyfikatów - kto kupi je do końca roku, a później sprzeda na giełdzie, ten nie zapłaci kolejnej daniny państwu, chyba, że odsprzeda tego rodzaju papiery wartościowe funduszowi. Certyfikaty ,antypodatkowe" zamierza sprzedawać Union Investment Towarzystwo Funduszy Inwestycyjnych SA, planując pozyskać w ten sposób ok. 400 mln zł.