Do Centrali GOPR, która mieści się w Szczyrku zadzwonił turysta informując, że na szlaku prowadzącym z Ponikwi na szczyt Leskowiec (pow. wadowicki) turystka doznała urazu nogi i nie jest wstanie się poruszać.
Kobieta i tak miała dużo szczęścia. Na wycieczkę w góry nie zabrała telefonu a akurat na szlaku praktycznie nie było wtedy ruchu turystycznego. Po ok. godzinie od wypadku inny turysta, przypadkowo, zauważył ją leżącą na ścieżce ki wezwał GOPR.
Po dotarciu na miejsce zdarzenia, a było ono oddalone jest ok. 70 km od siedziby GOPR-owców, ratownicy udzielili kobiecie pierwszej pomocy i przetransportowali ją na SOR w Wadowicach z podejrzeniem złamania podudzia.
Zdaniem ratowników, gdyby nie turysta, który był jedyną osobą napotkaną tego dnia na szlaku, wszystko mogłoby skończyć się o wiele gorzej, bo pogoda była kapryśna, cały czas przechodziły burze i ulewne deszcze, a temperatura oscylowała wokół, maksymalnie, 10 stopni Celsjusza.
Turystka wiele razy podczas transportu do SOR biła się w pierś, iż nie przygotowała się odpowiednio do górskiej wycieczki, a obuwie, w którym wędrowała wyląduje w koszu zaraz po powrocie do domu. Powtarzała, że nawet idąc na szczyt, który zdobywała wielokrotnie, można doznać poważnych obrażeń
relacjonuje GOPR.
- Apelujemy o rozważne planowanie górskich wycieczek, dostosowanie ich do prognozy pogody, a także o odpowiedni strój i ekwipunek. Zalecamy instalację aplikacji Ratunek, która nam ułatwia pracę, a Wam może uratować życie - przypominają GOPR-owcy.
Masz informacje? Nasza Redakcja czeka na #SYGNAŁ
FLESZ: Pierwsza pomoc przy wypadkach drogowych. To musisz wiedzieć!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?