To dlatego, że przed wyprawą Ostrowca libiążanie regularnie punktowali, zdobywając siedem punktów w trzech meczach. - Oczywiście, że nasza dobra seria nie musiała się skończyć, bo z przebiegu gry nie zasłużyliśmy na porażkę w Ostrowcu Świętokrzyskim _– Andrzej Kos, trener Górnika, jasno stawia sprawę. - _Przeżyliśmy tam małe deja vu z początku rozgrywek, kiedy nasza dobra gra była poparta sytuacjami bramkowymi, których jednak nie wykorzystaliśmy. Tymczasem rywalom weszło dosłownie wszystko.
Porażka wyzwoliła w zawodnikach sportową złość. Zgodnie podkreślają, że dzięki dobrej serii tabela jest „płaska”. Może i plasują się na 16. pozycji, ale do sklasyfikowanej w środku tabeli Wiernej Małogoszcz tracą tylko pięć punktów. - Jedna porażka nie jest tragedią, pod warunkiem, że wrócimy na zwycięskie tory - analizuje Kos.
Libiążanie mogą liczyć na pracę w komfortowych warunkach.
Ostatniej wypłaty nie dostali wprawdzie w całości, ale zaległości są drobne. - Czekamy na pierwszą transzę od głównego sponsora, należną za miesiąc kwiecień _– zdradza Paweł Palczewski, prezes Górnika. - _Jak ją tylko otrzymamy, uzupełnimy piłkarzom zaległości. Myślę, że naszej płynności mógłby nam pozazdrości niejeden klub. Zgodnie z wcześniejszymi deklaracjami sponsora, mamy z nim podpisana umowę do końca roku. Owszem, będziemy otrzymywać wsparcie w miesiącach meczowych, czyli od kwietnia do czerwca. W lipcu będziemy mieli przerwę, a potem możemy liczyć na wsparcie od sierpnia do listopada. Dzięki niemu możemy w spokoju skupić się na walce o zachowanie trzecioligowego bytu. Reszta jest już w nogach i głowach samych piłkarzy.
O Libiążu ostatnio zrobiło się głośno w innym kontekście. Na stadionie Górnika okradziono szatnię Łysicy Bodzentyn. Łupem złodziei padło 15 tys. zł. - _Wcześniej okradziono też naszą szatnię, więc wzmocnimy obserwację okolic szatni podczas meczów mistrzowskich _– zapowiada prezes Palczewski.
Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?