Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Libiąż: Górnik porażką z Hutnikiem Nowa Huta pożegnał się z III ligą piłkarską

Jerzy Zaborski
Piłkarze Górnika Libiąż (seledynowe koszulki) w meczu przeciwko Hutnikowi Nowa Huta do końca szukali honorowego trafienia. Tym razem główkuje Mateusz Madej. Ostatecznie przegrali 0:4, ale walkę o utrzymanie w III lidze małopolsko-świętokrzyskiej przegrali znacznie wcześniej.
Piłkarze Górnika Libiąż (seledynowe koszulki) w meczu przeciwko Hutnikowi Nowa Huta do końca szukali honorowego trafienia. Tym razem główkuje Mateusz Madej. Ostatecznie przegrali 0:4, ale walkę o utrzymanie w III lidze małopolsko-świętokrzyskiej przegrali znacznie wcześniej. Fot. Jerzy Zaborski
Dobiegły końca rozgrywki w grupie małopolsko-świętokrzyskiej III ligi piłkarskiej. Skład ekip zachodniej Małopolski został uszczuplony, bo Górnik Libiąż został zdegradowany. Czy jego miejsce w przyszłym sezonie zajmie MKS Trzebinia-Siersza? O tym przekonamy się za tydzień, bo wtedy kończą się rozgrywki w IV lidze.

Skazany na degradację libiążanie nie postawili krakowianom zbyt wielkich wymagań. Świadczą o tym choćby okoliczności zdobycia pierwszej bramki. Krzysztof Świątek dostrzegł, że Mateusz Jurek nieostrożnie wyszedł nieco na przedpole, więc z 20 m lobem posłał piłkę do siatki.

Później Mariusz Sierakowski urwał się prawą stroną, a Michał Guja, na wysokości pola bramkowego, przyłożył tylko nogę, dopełniając formalności.

Gospodarze starali się szukać kontaktowej bramki, lecz po akcji Marcina Ambroziaka, wbiegający na 5 m Jan Pawlak nie trafił w piłkę.

W odpowiedzi Sierakowski w ostatniej chwili został zatrzymany przez Mateusza Madeja. Piłka wyszła na aut, a po wznowieniu gry trafiła na środek pola karnego do Damiana Lubery. Ten nawinął obrońcę, posadził na murawie Mateusz Jurka i dopiero wtedy wykonał wyrok.

Wynik ustalił ustalił Jakub Ochman, który – będąc poszkodowanym – pewnie wykonał karnego. Jeszcze Mateusz Gamrot uderzył zbyt lekko, więc Madej wybił piłkę z linii bramkowej.

Miejscowi do końca szukali honorowego trafienia. Po płaskim uderzeniu Pawlaka Michał Siwiecki z trudem wypchnął piłkę na korner, a z kolei po dograniu Łukasza Grabowskiego, będący na 10 m Michał Gucik nie trafił w piłkę.

- Dla nas było to już wakacyjne spotkanie. To dlatego jego wynik był sprawą drugorzędną. Bardziej chodziło nam o to, żeby zawodnicy dokończyli to spotkanie bez kontuzji. Zdrowie jest najważniejsze. Na dzisiaj nie znam planów wszystkich zawodników – powiedział Andrzej Kos, trener Górnika.

- Nie porównywałbym tego spotkania do gierki kontrolnej. Było ono dla nas tak samo ważne, jak każde inne w tym zakończonym już sezonie. Przyjechaliśmy wygrać, bo tylko zwycięstwo gwarantowało nam miejsce na najniższym stopniu podium. Cel osiągnęliśmy. To cieszy, bo nasz zespół, choć systematycznie osłabiany, osiągnął lepszy wynik niż w poprzednim sezonie - powiedział Andrzej Paszkiewicz, trener Hutnika.

W przerwie meczu doszło do niewielkich przejawów agresji kibiców obu drużyn przy wejściu na stadion. Policja zareagował szybko i skutecznie.

Górnik Libiąż – Hutnik Nowa Huta 0:4 (0:2)
0:1 Świątek 25, 0:2 Guja 34, 0:3 Lubera 62, 0:4 Ochman 82 karny.
Sędziował: Radosław Wilk (Kraków). Żółte kartki: Grabowski – Gamrot, Sierakowski, Guja. Widzów: 300.

Górnik: Jurek – Grabowski, Górka (40 Madej), Baliga, Ambroziak (69 Patyk) – Adamczyk, Szlęzak, Wantulok (63 Szczurek), Wilczak (46 Gucik) – Pawlak,Witoń.
Hutnik: Jacaszek (65 Siwiecki) – Antoniak, Ochman, Bienias (65 Orłowski), Jagła – Gamrot, Świątek, Serafin (60 Murzyn), Sierakowski – Guja, Lubera (65 Stanek).

Mocne zakończenie sezonu w Andrychowie, Beskid urządził sobie strzelecki trening kosztem Bochni

Gospodarze szybko objęli prowadzenie; z kornera dogrywał Łukasz Rupa, a Dariusz Kapera dopełnił formalności. - Cieszę się, że chłopcy na boisku potrafią sprzedać to, co ćwiczą na treningach – zwrócił uwagę Krzysztof Wądrzyk, trener Beskidu.

Kolejne gole dla miejscowych wydawały się być tylko kwestią czasu, zwłaszcza, że goście przyjechali w mocno kadłubowym składzie, z jednym tylko rezerwowym. Nie było trzech podstawowych zawodników z poprzedniego meczu przeciwko rezerwom krakowskiej Wisły.

Drugie trafienie było z gatunku tych “do szatni”. Dokładnym prostopadłum podaniem popisał sie Dawid Rupa, a Tomasz Moskała nie zwykł marnować indywidualnych pojedynków z bramkarzem.

Zaraz po zmianie stron Dawid Rupa dorzucił trzecią bramkę, kończąc swoją indywodualną akcję. Kolejny gol padł po rzucie karnym, podyktowanym za zagranie ręką.

Później goście nawiązali równorzędą walkę z gospodarzami, mogąc się pokusić nawet o gole. Najlepszą okazję zmarnował Jakub Dobranowski, nie potrafiąc z metra wepchąć piłki do pustej bramki. Później ten sam zawodnik raz jeszcze próbował szczęścia, bez powodzenia. Okres zmarnowanych szans przyjezdnych zakończył Jakub Majka.

Goście honorowego gola nie zdobyli, ale w ostatniej minucie doliczonego czasu Jakub Sobas obronił karnego, bitego przez Serge Nahle.

- _Wydaje mi się, że każdy inny wynik niż nasze wysokie zwycięstwo byłby niespodzianką _– powiedział Krzysztof Wądrzyk, trener Beskidu.

- Nasza sytuacja kadrowa była tragiczna. Musieliśmy zgłosić do bramki 16-letniego Sobasa, który seniorski debiut zapamięta przez obronionego karnego. Na dziesięć minut przed końcem Krokosz tak paskudnie rozciął wargę, że musiał zejść z boiska, więc kończyliśmy mecz zdekompletowani - powiedział Krzysztof Krok, trener Bochni,

Beskid Andrychów – BKS Bochnia 5:0 (2:0)
1:0 Kapera 16, 2:0 Moskała 39, 3:0 D. Rupa 55, 4:0 Nahle 65 karny, 5:0 D. Rupa 86.
Sędziował: Dawid Pająk (Wadowice). Żółte kartki: Szlosek, Słupski. Widzów: 300.

Beskid: Majerczyk (46 Kurzyniec) – Kaczmarczyk, Kapera, Nahle, Święs – D. Rupa, Słupski, Szlosek, Ł. Rupa – Moskała (75 Grzywa), Kierczak (65 Śliwa).

Bochnia: Sobas – Lewicki, Wasyl, Mazur, Kasprzyk – Bodziony (64 Krokosz), Stokłosa, Szkotak, Majka – Dobranowski, Zubel.

Inne mecze:

Wisła II Kraków – Soła Oświęcim 0:1, KSZO 1929 Ostrowiec Świętokrzyski – Korona II Kielce 1:0; Łysica Bodzentyn – Unia Tarnów 0:1, Poprad Muszyna – Dalin Myślenice 0:1, Poroniec Pronin – Wisła Sandomierz 0:4, Wierna Małogoszcz – Granat Skarżysko-Kamienna 3:0, Nida Pińczów – Przebój Wolbrom 3:0 (wo., wolbfromianie wycofali się z rozgrywek).

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na oswiecim.naszemiasto.pl Nasze Miasto