Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Libiąż: W Janinie muszą teraz powielać błędy, by w przyszłości móc je wyeliminować

Jerzy Zaborski
Piłkarze Janiny Libiąż (czarne stroje) są drobnej postury, co może być jednym z czynników decydujących o końcowym wyniku.
Piłkarze Janiny Libiąż (czarne stroje) są drobnej postury, co może być jednym z czynników decydujących o końcowym wyniku. Fot. Jerzy Zaborski
W Janinie Libiąż nieustannie weryfikują plany na finiszu rundy jesiennej w grupie małopolsko-świętokrzyskiej III ligi piłkarskiej. Nie jest to jednak spowodowane tylko ostatnią porażką w Sandomierzu z miejscową Wisłą (0:1).

W ostatnich pięciu meczach libiążanie chcieli zdobyć siedem punktów, bo w nich potykają się głównie z rywalami pozostającymi w ich zasięgu. Na razie mają na koncie tylko trzy „oczka”, po wygranej na własnym boisku nad Dalinem Myślenice (2:0). - Wydaje mi się, że wyjdziemy z tej rundy w twarzą nawet wtedy, jeśli w ostatnich dwóch meczach zdobędziemy jeszcze minimum cztery punkty _– uważa Piotr Pierścionek, trener Janiny. - _Muszę nieustannie zmieniać ustawienie zespołu, bo na finiszu rundy gonimy resztkami kadry. Nasza siła ognia po wizycie w Tarnowie, czyli tydzień przed potyczką z Dalinem, została osłabiona, bo straciliśmy napastnika Piotra Witonia. Diagnoza lekarska odsuwa go od gry na cztery tygodnie. Być może – znając wielki sportowy charakter do gry naszego zawodnika – może uda mu się wrócić na jakiś mecz, ale nie będziemy niczego robić na siłę. Zdrowie jest najważniejsze.

W zwycięskim meczu z Dalinem wiele pochlebnych recenzji zebrał 16-letni Kacper Szczurek. Jednak do Sandomierza nie pojechał. - Zatrzymały go sprawy osobiste – wyjawia trener Pierścionek. - Szkoda, bo młodzieniec wchodzący w seniorski futbol potrzebuje regularności grania. Niestety, zawirowania kadrowe nieustannie zbijają mnie z tropu.

W każdym meczu w składzie Janiny występuje od czterech do sześciu młodzieżowców. - To jest oczywiście inwestycja na przyszłość _– podkreśla trener Pierścionek. - _Trzeba mieć jednak świadomość tego, że młodość to także wahania formy. Młodzież ma to do siebie, że błąd trafia się jej w najmniej spodziewanym momencie. Tak właśnie było w Sandomierzu, gdzie do zdobycia punktu zabrakło nam dwóch minut. W szkoleniu trzeba jednak popełnić pewną liczbę błędów, by je z czasem móc wyeliminować. To jest cena, jaką musimy teraz zapłacić.

Młodość wiąże się także z tym, że libiążanie często ustępują rywalom warunkami fizycznymi, a tak było w Sandomierzu. To także jest jeden z czynników decydujących o końcowym wyniku.
Zdobycie czterech punktów w ostatnich dwóch meczach, sprawi, że libiążanie mogą mieć spokojne zimowanie, trzymając kontakt ze środkiem, tabeli.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na oswiecim.naszemiasto.pl Nasze Miasto