Seria B kobiet: ŁKS Łódź - WISŁA Kraków 0:3 (-22, -17, -13). WISŁA: Ślusarz, Miś, Szydełko, Kolendowska, Lehman-Dybała, Rutkowska - Targosz (libero), Piątek, Seta, Kunc, Plebanek.
Wiślaczki wróciły z Łodzi w roli liderek! W spotkaniu z ŁKS zachowały czyste konto i jednym setem wyprzedzają w tabeli Legionowię. A w najbliższą sobotę w Krakowie oba te zespoły spotkają się w bezpośredniej konfrontacji. Podopieczne Ryszarda Litwina napotkały opór siatkarek ŁKS tylko w pierwszym secie. MInęło trochę czasu w zimnej hali zanim weszły w swój rytm gry. Co prawda krakowianki objęły zdecydowane prowadzenie 1:4, ale kilka ich błędów - zwłaszcza w przyjęciu zagrywek, pozwoliło gospodyniom objąć prowadzenie 9:8. Minimalna przewaga punktowa ŁKS utrzymała się do stanu 21:19. W końcówce jednak rutynowane zawodniczki Wisły pozbawiły złudzeń swoje rywalki. Skuteczne ataki z lewego skrzydła Rutkowskiej wspieranej przez koleżanki, przyniosły ,Białej Gwieździe" kilka punktów z rzędu. W drugim secie wynik ważył się tylko do stanu 7:7. Wiślaczki odskoczyły na 7:11 wykorzystując niemoc w ataku i błędy własne ŁKS. Gospodynie już nie wróciły na poziom prezentowany na początku spotkania, co pozwoliło trenerowi Litowinowi do skorzystania z usług wszystkich zawodniczek. Zmienniczki nie zawiodły go, deklasując łodzianki w ostatniej partii. W jakiej formie rzeczywiście są wiślaczki, okaże się po najbliższych dwóch kolejkach. Po podjęciu Legionovii, pojadą do Rawy Mazowieckiej.
Komentarze piłkarzy po meczu Polska-Holandia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?