MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Liderujące w PLH "Pasy" po zaciętej walce pokonały Zagłębie

Paweł Guga
Wygraną zakończyli rok hokeiści Comarch-Cracovii FOT. JACEK KOZIOŁ
Wygraną zakończyli rok hokeiści Comarch-Cracovii FOT. JACEK KOZIOŁ
Obie drużyny spotkają się jeszcze raz w tym roku, ale w tyskim półfinale Pucharu Polski, dlatego ten mecz miał nie tylko znaczenie z racji ligowych punktów, ale i psychologiczne.

Obie drużyny spotkają się jeszcze raz w tym roku, ale w tyskim półfinale Pucharu Polski, dlatego ten mecz miał nie tylko znaczenie z racji ligowych punktów, ale i psychologiczne. Krakowski zespół wystąpił bez Daniela Laszkiewicza, Damiana Słabonia oraz Patryka Wajdy. Brak dwóch pierwszych sprawił, że pierwszy atak zagrał w eksperymentalnym składzie, a z konieczności również trzeci. Goście zaś w optymalnym składzie.

I bardzo szybko cieszyli się z prowadzenia. W 2 minucie Radziszewski obronił strzał Holika, ale był bezradny wobec dobitki Bernata. Od tego momentu mecz stał się szybki, przewagą osiągnęli krakowianie, ale kontry gości były niesłychanie groźne. W 6 min Badźo i to w chwili gdy gospodarze grali w osłabieniu, trafił w poprzeczkę. Jaworski z najwyższym trudem obronił strzał Noworyty i dwa uderzenia Kłysa, ale krakowianie nie potrafili w pierwszej tercji wyrównać. W kolejnej goście "zapłacili" za dwa brutalne ataki. Wcześniej, w 28 minucie doszło do totalnej bijatyki i gra się zrobiła nerwowa. Do boksu kar powędrowali T. da Costa i Klisiak. Krakowianie przez 80 sekund mieli grać w podwójnej przewadze. Wystarczyło kilkanaście.

Pasiut idealnie rozegrał krążek z Drzewieckim pod bramką Jaworskiego, a ten drugi posłał gumę do siatki nad leżącym bramkarzem Zagłębia. Po 40 sekundach, w pojedynczej przewadze, S. Kowalówka wycofał krążek na niebieską linią do Kłysa, a ten potężnym uderzeniem pokonał "Jawę". Następna minuta i Hlouch nie atakowany przez Zachariasza, strzelił z nadgarstka i Jaworski po raz trzeci wyjmował krążek z bramki. Chwila nieuwagi w końcówce tercji zakończyła się szybką akcją trzeciego ataku sosnowiczan i celnym strzałem w długi róg Luki z okolic bulika. Goście nie zamierzali kapitulować i trzecia tercja była nie mniej dramatyczna.

W 45 min Witowski trafił w poprzeczkę. W 50 minucie Jaros pokonał Radziszewskiego strzałem z dziewięciu metrów. Ale po 17 sekundach L. Laszkiewicz ponownie wyprowadził "Pasy" na prowadzenie. Tym razem krakowianie cieszyli się krótko. Niecałe trzy minuty i Jaros z bliskiej odległości wpakował krążek do bramki Cracovii. Obie drużyny miały jeszcze kilka okazji na rozstrzygnięcie meczu, tak w regulaminowym czasie gry, jak i w dogrywce, ale ostatecznie o zwycięstwie miały zadecydować rzuty karne.

W nich niezawodny był jak zawsze L. Laszkiewicz, skuteczny dwukrotnie (raz pokonał Radziszewskiego Jaros). - Powoli się rozkręcaliśmy, ale zabrakło wykończenia akcji - powiedział Rudolf Rohaczek (Comarch-Cracovia) - Przy takiej grze w tercji przeciwnika daleko nie zajdziemy. - Szkoda, że tego meczu nie wygraliśmy - stwierdził Jarosław Morawicki (Zagłębie). - Zadecydowały trzy gole w drugiej tercji. A w karnych Cracovia ma Leszka Laszkiewicza, a to jest skarb.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Szymon Grabowski: Miejsce Lechii jest w ekstraklasie, Arki również

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Liderujące w PLH "Pasy" po zaciętej walce pokonały Zagłębie - Oświęcim Nasze Miasto

Wróć na oswiecim.naszemiasto.pl Nasze Miasto