Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

LKS Jawiszowice przed jesienią w IV lidze. Walki się nie boją, a serca też nie brakuje

Jerzy Zaborski
Jerzy Zaborski
Bartosz Gąsiorek (z piłką) jest ważną postacią w Jawiszowicach. Jego powrót na boisko sprawi, że trener zmodyfikuje nieco ustawienie zespołu, który zacznie sezon. Najważniejsze, że zawodnik wraca szybko do sił po kontuzji złapanej pod koniec wiosny.
Bartosz Gąsiorek (z piłką) jest ważną postacią w Jawiszowicach. Jego powrót na boisko sprawi, że trener zmodyfikuje nieco ustawienie zespołu, który zacznie sezon. Najważniejsze, że zawodnik wraca szybko do sił po kontuzji złapanej pod koniec wiosny. Jerzy Zaborski
LKS Jawiszowice z tygodniowym poślizgiem rozpocznie piłkarską jesień w IV lidze. Mecz podopiecznych Jarosława Płonki na własnym boisku przeciwko Limanovii storpedowała pogoda. Zatem, w premierze rundy, przyjdzie im zagrać wyjazdowe derby powiatu oświęcimskiego przeciwko Unii (w sobotę, 12 sierpnia 2023), która na starcie została rozbita przez Termalicę II Nieciecza 1:11!

W ekipie z Jawiszowic latem nie doszło do zbyt wielu zmian kadrowych, więc nie trzeba zgrywać zespołu, co jest o tyle ważne, że początek rundy jest trudny dla jawiszowiczan.

- Każdy rywal ma za sobą już pierwsze ligowe przetarcie, a my dopiero startujemy – tłumaczy Jarosław Płonka, trener jawiszowickiej ekipy. - Jednak nie to jest naszym największym zmartwieniem. Odwołaniem pierwszego spotkania skazaliśmy się do końca sierpnia rozgrywaniem meczów systemem sobota-środa-sobota. Na tym szczeblu futbol jest dodatkiem, a nie sposobem na życie.

Początek jest dla Jawiszowic derbowy, bo - po meczu w Oświęcimiu – podejmą beniaminka z Trzebini. Potem jest wyjazd do Muszyny, czołowej ekipy sezonu 2022/23 i mecz przeciwko Dalinowi Myślenice, na własnym boisku.

Jawiszowice pozyskały uniwersalnych piłkarzy

Z Jawiszowicami rozstali się Patryk Mizera i Leon Barański. Obu zawodnikom skończyły się wypożyczenia z macierzystych klubów.

Z Beskidu Andrychów pozyskano ofensywnego Eryka Ceglarza. Pojawili się młodzieżowcy Szymon Wójcik (skrzydłowy) i Michał Kralczyński. Ten drugi przyszedł ze śląskiego czwartoligowca, Drzewiarza Jasienica. Jest uniwersalnym zawodnikiem. Warto dodać, że w pełni sił jest już Dawid Płonka, który niemal cały poprzedni sezon stracił przez kontuzję. Jego starszy brat, Michał, po urazie nie wróci już jednak na boisko.

Eryk Ceglarz przyszedł do Jawiszowic z Beskidu Andrychów.
Eryk Ceglarz przyszedł do Jawiszowic z Beskidu Andrychów. Jerzy Zaborski

Do sił wraca Bartosz Gąsiorek, który pod koniec wiosny nabawił się urazu barku. Już powoli zaczyna trenować.

- Na razie nie chcemy go angażować w zajęcia z piłkami, żeby uniknąć gwałtownych ruchów barkiem. Nie chcemy ryzykować odnowienia urazu, który nie jest w pełni wyleczony. Mamy jednak nadzieję, że w połowie września, ten ważny dla naszego zespołu piłkarz, będzie powoli łapał minuty na boisku – analizuje Jarosław Płonka.

Właśnie absencja Gąsiorka sprawia, że pozyskany Eryk Ceglarz będzie na razie grywał na skrzydle. Po powrocie na boisko popularnego „Gąski”, szkoleniowiec ma pomysł na inną pozycję dla „Cegły”.

Jeśli chodzi o młodzieżowców, trener jest spokojny o ich płynne wkomponowanie się do zespołu. Powinni być także ważnymi jego ogniwami.

Cel? Poprawić poprzedni wynik

W sezonie 2022/23 Jawiszowice były najwyżej sklasyfikowanym zespołem zachodniej Małopolski w piłkarskiej elicie wojewódzkiej, kończąc rozgrywki na trzecim miejscu w tabeli. Czy ekipa trenera Płonki zechce się włączyć do walki o mistrzostwo i – tym samym – o awans na szczebel makroregionalny?

Dawid Płonka po straconym poprzednim sezonie przez  bolesną kontuzję, z nowym wiąże spore nadzieje. W Pucharze Polski oświęcimskiego podokręgu już strzelił
Dawid Płonka po straconym poprzednim sezonie przez bolesną kontuzję, z nowym wiąże spore nadzieje. W Pucharze Polski oświęcimskiego podokręgu już strzelił gola. Jerzy Zaborski

- Na razie powiedzmy sobie tak, że chcemy poprawić poprzedni wynik, cokolwiek miałoby to znaczyć – mówi tajemniczo trener Płonka. - Zatem już drugie miejsce na mecie sezonu będzie dla nas sukcesem. Pamiętajmy jednak, że konkurencja będzie ostra. Termalica II, która poprzednio przegrała walkę o mistrzostwo z Wiślanami Jaśkowice, w pierwszym meczu, rozbijając oświęcimską Unię 11:1, pokazała, że mierzy wysoko. Ciekawy zespół zmontowała Trzebinia, beniaminek rozgrywek. Mocne będą też Orzeł Ryczów czy Kalwarianka. Wszystko zweryfikuje boisko. Walki się nie boimy, serca nam nigdy nie brakuje, więc cóż, do boju.

Może tak wygrać Puchar Polski w Oświęcimskiem?

LKS Jawiszowice jest już w półfinale Pucharu Polski oświęcimskiego podokręgu. Zmierzy się w nim z klasę niżej notowanym Chełmkiem.

- W poprzednich latach puchary były dla nas wartością dodaną. Nie mieliśmy w nich szczęścia, odpadając z rywalizacji po porażkach z niżej notowanymi ekipami – wspomina trener Płonka. - Potrafiliśmy przegrać nawet finał z zespołem z okręgówki. Może pora to zmienić. Półfinały są zaplanowane po sierpniowym „maratonie”. A gdyby udało nam się awansować do finału, to on jest planowany dopiero w listopadzie, po zakończeniu ligi. Zatem można pogodzić oba interesy. A na szczeblu wojewódzkim można zmierzyć się z ciekawym zespołem. O tym jednak będziemy myśleć później.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: LKS Jawiszowice przed jesienią w IV lidze. Walki się nie boją, a serca też nie brakuje - Gazeta Krakowska

Wróć na oswiecim.naszemiasto.pl Nasze Miasto