Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Łódzcy lekarze przywracają żołnierzowi sokoli wzrok

Joanna Barczykowska
Piotr Spulny tuż przed operacją
Piotr Spulny tuż przed operacją Jakub Pokora
Piotr Spulny żołnierskie wychowanie ma we krwi. Kiedy na ulicy zobaczył mężczyznę szarpiącego kobietę, bez chwili zastanowienia zwrócił mu uwagę. Skończyło się to dla niego tragicznie.

- Dostałem w twarz, zostałem ogłuszony. Mimo że jestem silnym mężczyzną, to uderzenie miało dla mnie straszne skutki. W szpitalu okazało się, że mam złamaną kość pod oczodołem. Zrobił się tam spory ubytek. Widzę, ale podwójnie - opowiada Spulny, zawodowy żołnierz z Warszawy, który trafił na oddział kliniczny chirurgii twarzowo-szczękowej Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego im. WAM w Łodzi.

W przyszłym roku ma jechać do Afganistanu. Jest zawodowym kierowcą. Sokoli wzrok będzie mu bardzo potrzebny. Ale ma nadzieję, że wypadek pozbawił go wzroku tylko na krótki czas. Do zdrowia pomaga mu powrócić zespół prof. Marcina Kozakiewicza, który jako pierwszy w Europie zaczął operować nowatorską metodą polegającą na wszczepieniu gotowego, trójwymiarowego modelu z tytanowej siatki w miejsce ubytku.

- Łódź jest jedynym ośrodkiem w Europie, który wykonuje takie operacje - mówi prof. Jacek Rysz, dyrektor szpitala im. WAM.

Piotr Spulny w piątek trafił pod skalpel łódzkiego lekarza. - Bardzo się denerwuję. Profesor opowiedział mi krok po kroku, jak będzie wyglądać. Mam nadzieję, że jak się obudzę, będzie po wszystkim - opowiadał w Piotr Spulny kilka minut przed operacją. - To dla mnie jedyna szansa.

Żołnierz trafił najlepiej, jak mógł. Innowacyjną metodę opracowali naukowcy z Politechniki Łódzkiej i Uniwersytetu Medycznego. Szpital im. WAM zastosował ją w praktyce.

- Zabiegi rekonstrukcji oczodołu wykonuje wiele klinik w całej Europie, ale lekarze sami modelują wszczep. My wykorzystujemy technologię szybkiego prototypowania. Za pomocą tomografu komputerowego wykonujemy trójwymiarowe skany zdrowego oczodołu - tłumaczy prof. Marcin Kozakiewicz, kierownik oddziału chirurgii szczękowo-urazowej w szpitalu im. WAM.

Lekarze zakładają, że oba oczodoły są możliwie symetryczne. - Na podstawie tego obrazu wykonujemy dokładny model wszczepianej siatki i wkładamy w niego gałkę oczną. Dzięki temu przywracamy pacjentowi widzenie i zapobiegamy zapadaniu się gałki ocznej, które postępowało u tego pacjenta - dodaje prof. Kozakiewicz. - Po kilku tygodniach żołnierz będzie zdrów jak ryba i gotowy na misję.

* * * * *

Łódzki szpital jest pionierem
To druga operacja w tym roku w szpitalu im. WAM, ratująca zdrowie żołnierza. Do kliniki trafił w lutym nawigator statku. Ciężki wypadek samochodowy spowodował u niego pęknięcia kości twarzy. Przez nie zapadała się jedna gałka oczna. Lekarze opracowali model wszczepu, który wypełnił ubytki. Wprowadzili go przez spojówkę, nie powodując blizn. Tamtą, jak i wczorajszą operację, sfinansował NFZ. Do tego doszło 1,5 tys. zł za zrobienie modelu oczodołu i 1,7 tys. zł za wszczep z tytanowej siatki - te pieniądze wyłożył sam szpital.

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lodzkie.naszemiasto.pl Nasze Miasto