Historia Małej Orkiestry Wielkiej Pomocy
Rozpoczęła się dokładnie 7 lutego 2009 r. Wtedy na deskach Oświęcimskiego Centrum Kultury odbył się koncert dla 2,5-letniego chorego na mukowiscydozę Patryka, który wraz z grupą przyjaciół zorganizował Albert Bartosz. Spontaniczny zryw fantastycznej ekipy zaowocował nie tylko niezwykłym wydarzeniem muzycznym, ale i pokaźną jak na owe czasy sumą zbiórki - blisko 7 tys. złotych.
Przewrotny los sprawił, że rok po koncercie dla Patryka, u 4,5-letniego Igorka, syna Alberta Bartosza, wykryto nowotwór.
- Wówczas stało się coś niesamowitego. Tak wielu ludzi pospieszyło nam z pomocą
- wspomina Monika Bartosz, żona Alberta Bartosza, mama Igora, obecnie prezes Małej Orkiestry Wielkiej Pomocy. - Oświęcim opanowała najpiękniejsza muzyka świata. Muzyka serc - dodaje.
Pojawiały się spontaniczne koncerty, spektakle i występy dedykowane Igorkowi. Kiedy wyzdrowiał Albert Bartosz uznał, że tę niesamowitą energię i potencjał ludzi, trzeba spożytkować dla dobra innych dzieci. Skrzyknął z Mariuszem Kaszubą w Klubie Układ zaangażowanych w pomoc Igorowi ludzi i tak narodziła się Mała Orkiestra Wielkiej Pomocy.
Jurek Owsiak ojcem chrzestnym MOWP
- Formalnie fundację zarejestrowaliśmy w sądzie 10.10.2010 r. Trzy dziesiątki, żeby łatwo było zapamiętać. No i był to symboliczny, potrójny strzał w dziesiątkę. Czas pokazał, że było warto
- mówi Monika Bartosz.
Nazwę wymyślił Albert. Inspiracją była Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy Jurka Owsiaka. Jurek odpisał krótko: „Grajcie, to super pomysł, róbcie dobrą robotę, jestem z Wami”. W oświęcimskiej orkiestrze uważają go ojca chrzestnego.
Jak przystało na orkiestrę pomagają koncertowo
W ciągu 10 lat pomogli 51 podopiecznym i zebrali dla nich 2 mln 680 tys. złotych. Zebrane pieniądze w całości trafiły na subkonta dzieci i przekazane zostały na ich leczenie i rehabilitację.
Na przestrzeni dekady zorganizowali setki wydarzeń. Koncerty, spektakle, jarmarki bożonarodzeniowe, kiermasze wiosenne, mecze charytatywne na lodzie i trawie, bale charytatywne. Do tego mnóstwo pomniejszych akcji, pikniki, zbiórki nakrętek, dni kobiet, majówki, festiwale kolorów, akcje dla nowożeńców, zbiórki nakrętek.
- To są już setki osób. Młodzież szkolna z całego powiatu, harcerze, seniorzy, strażacy, motocykliści…. Rodziny i przyjaciele naszych podopiecznych
- mówi Monika Bartosz. - . W charakterystycznych żółtych koszulkach z logo MOWP (autorstwa Magdy Prochowskiej), pomagają nam od dekady. Wśród młodzieży na pewno wymienić muszę Asię Filipowicz i Julkę Grzesik, no i nasze fundacyjne dzieci. Bo rośnie nam drugie pokolenie MOWP. Z pierwszego składu fundacji są z nami Mariusz Kaszuba, Bernadka Sędrak-Legut, Alicja Aki Krawiec, Iwona Sobala, Dominika Niemiec, Sylwia Sajak. Od początku jest przy nas Krzywa Alternatywa (Piotr Pietia Sikora jest autorem hymnu MOWP ). Wspomnę też tych, których próżno szukać na zdjęciach, a są dla nas bardzo ważni. To Tomek Klaja, który od początku tworzy i administruje naszymi stronami www i nasza księgowa Ela Całus. Oboje pomagają nam całkowicie za darmo. Niektórzy z twórców i wolontariuszy MOWP wykruszyli się z jej szeregów. Ci, którzy odeszli pojawiają się od czasu do czasu, sympatyzują, wspierają z doskoku... Inni pożegnali się definitywnie - realizują nowe projekty. Każdy wybór szanujemy - dodaje.
Koronawirus pokrzyżował plany MOWP
Z powodu epidemii nie odbył się doroczny Bieg na Molo, wszystko wskazuje na to, że nie dojdzie do skutku listopadowy VII Charytatywny Mecz Hokejowy, który w takim wypadku przesunięty zostanie na marzec przyszłego roku. Pod znakiem zapytania stoi Jarmark Bożonarodzeniowy. Być może w lutym uda się zorganizować V Charytatywny Bal Karnawałowy 13 lutego.
- W najbliższym czasie zamierzamy pomagać 9-miesięcznemu Olusiowi Depowskiemu z Oświęcimia, który cierpi na rozszczep krtani oraz malację tchawicy, 18-miesięcznnemu Witusiowi Nowakowi z Głębowic, który przebywa w głębokiej śpiączce mózgowej i 2-letniemu Kajetankowi Polakowi z Kęt, u którego w listopadzie wykryto guza mózgu - (wysciółczaka) - informuje Monika Bartosz.
Wolontariusze MOWP wspominają
Bernadeta Sędrak-Legut:
Organizacje imprez charytatywnych niosą za sobą pracę wielu osób. Każdemu wydarzeniu towarzyszą pozytywne emocje, które stanowią dla nas motor do działania. Z sentymentem wracam do imprez, które zorganizowałyśmy w głównej mierze z Sylwią Sajak, kiedy byłyśmy jeszcze nauczycielkami. W hali widowiskowo-sportowej przy szkole w Chełmku odbyły się dwie akcje charytatywne. Pierwszą z nich był turniej piłki ręcznej, który poprowadziła i ściągnęła dużą widownię Marzena Rogalska, dziennikarka, która mieszkała przez kilka lat w Chełmku. Drugą imprezą był festiwal tańca, na który przyjechał do nas Rafał Maserak – instruktor tańca z programu „Taniec z gwiazdami”. Podczas obu akcji udało nam się zjednoczyć lokalną społeczność oraz wspomóc leczenie i rehabilitację dzieci z chorobami nowotworowymi Igorka oraz Paulinkę”.
Monika Bartosz:
Najpiękniejsze momenty dla mnie są wówczas, gdy nasza praca przynosi efekty, a zebrane fundusze przekładają się na sukcesy. Gdy Jagódka zaczyna raczkować, Krzysiek wraca z Niemiec z pięknie zoperowaną twarzą, a Amelka dzięki terapii mowy zaczyna wypowiadać pierwsze słowa a jej mama opowiada o tym ze łzami w oczach…. I wiemy, że mieliśmy w tym sukcesie maleńki udział. Dla takich chwil warto żyć. Wtedy odczuwasz najwyższy rodzaj satysfakcji. Ładujesz akumulatory, by działać ze zdwojoną siłą dalej”.
Agnieszka Komendera:
Najbardziej utkwił mi w pamięci III bieg na Molo dla Krzysztofa Węgrzyna. Biegliśmy z Krzyśkiem razem całe 10 km. To było wspaniałe przeżycie. Swoją determinacją, wolą walki pokazał jak bardzo dziękuje innym za pomoc, którą mu okazali. To była ogromna walka z samym sobą, z chorobą, upór w dążeniu do celu i jeszcze cały czas z uśmiechem. Bieg jest jedną z wielu imprez MOWP, ale wielu rodziców i podopiecznych naszej fundacji w nim uczestniczy. I to jest niesamowiciei budujące, a te uśmiechy dają motywację do działania.
- Olkusz 50 lat temu. Srebrne Miasto na przełomie lat 60. i 70. ubiegłego wieku
- Sprawdź, jakie mieszkania można kupić za pół miliona w Olkuszu
- Poszedł na grzyby. Wrócił z prawdziwkiem - gigantem i wieloma "maluszkami"
- Fortel z księdzem. Dzięki temu zrobili imprezę w szczycie pandemii
- De Marco z Frydrychowic. To tu ubiera się Pierwsza Dama Agata Kornhauser - Duda
FLESZ - Wspieramy, mimo kryzysu
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?