Mateusz Klinowski chce zakazu palenia węglem w Wadowicach

Czy Wadowice będą kolejnym po Krakowie, małopolskim miastem, które wprowadzi na swoim terenie całkowity zakaz palenia w piecach paliwami stałymi, czyli węglem lub drewnem? Tak może się stać już w czwartek (19 grudnia).

Podjęcie rezolucji do Zarządu Województwa i małopolskiego sejmiku, w sprawie wprowadzenia na terenie miasta Wadowice takiego zakazu wprowadzono już do czwartkowego porządku obrad sesji Rady Miejskiej.

Chce tego były burmistrz Wadowic a obecnie radny gminy, Mateusz Klinowski. To jego klub radnych: Wolne Wadowice, stoi za tym projektem. Rezolucja sama w sobie nie zmieni obowiązujących obecnie przepisów, ale ma być sygnałem dla wojewódzkich radnych i urzędników, że Wadowice domagają się właśnie takiego rozwiązania problemu ze smogiem.

- To już kolejna nasza próba, po przesłanych przez nas pół roku wcześniej uwagach do Programu Ochrony Powietrza dla Małopolski, wskazania samorządowym władzom województwa jedynego sposobu poprawy dramatycznej sytuacji "papieskiego miasta"

- wyjaśnia Mateusz Klinowski.

Wadowice, jak wiele innych małopolskich miast, zmagają się ze smogiem. Normy jakości powierza były tu wielokrotnie przekraczane. Powietrze bywa tu bardziej zanieczyszczone niż w Krakowie. Krakowski Alarm Smogowy wyliczył, że w ciągu tylko jednego roku aż przez 103 dni poziom zanieczyszczeń przekraczał dopuszczalne normy.

Sprawdźcie, czym oddychamy dzisiaj

Nic dziwnego, że mieszkańcy miasta ciągle narzekają na rakotwórczy pył, przez którym trudno im się oddycha.

- Jestem w ciąży a takim kobietom lekarze zalecają, by nie wychodzić z domu gdy jest smog. W Wadowicach musiałabym w takim razie ogóle nie opuszczać czterech ścian i nie wietrzyć mieszkania, bo smog jest tu bardzo często. Tak nie da się żyć!

- mówi Patrycja Koszak z Wadowic,

Zdania co do zakazu są jednak podzielone:

- Nie każdego stać na ogrzewanie gazem. W mieście kopcą bardziej miejska ciepłownia i piekarnia a nie zwykli ludzie

- twierdzi Hanna Polak, emerytka.

- Dziś Wadowice to piekło na ziemi, powód do wstydu przed turystami z całego świata i dowód na to, jak głęboko w nosie mamy dbałość o siebie i bliźnich. Rezolucja będzie głosowana w czwartek. Mam nadzieję, że głos rozsądku zwycięży

- przekonuje radny Klinowski.

Mateusz Klinowski już 1,5 roku temu, gdy był jeszcze burmistrzem, chciał takiego zakazu, ale w bardziej radykalnej formie, obejmującej miejscowości graniczące z Wadowicami: Chocznię, Jaroszowice, Gorzeń, Kleczę oraz Roków. Teraz projekt dotyczy tylko samego miasta miasta ale i to wielu wadowiczanom się nie podoba.

- Najbardziej to kopcą w okolicznych wioskach, gdzie nie ma takiej kontroli a rolnicy różne rzeczy i odpady z gospodarstwa potrafią wrzucić do pieca, byleby zaoszczędzić. Będzie tak, że o godz. 6 rano straż miejska zapuka do moich drzwi sprawdzić czy nie wrzucam do pieca łopatki węgla, podczas gdy w takim Gorzeniu nadal będą palić śmieciami i cała trucizna z ich kominów i tak zawiśnie nad Wadowicami

- denerwuje się Marek Karbownik, mieszkaniec tego miasta.

We wsiach te zarzuty odpierają. - Niech wadowiczanie pilnują swoich kominów, dla dobra wszystkich - mówią.

Burmistrz Wadowic Bartosz Kaliński (PiS) i jego radni do tej pory byli przeciwni temu pomysłowi. Opozycja skupiona wokół Mateusza Klinowskiego ma jednak obecnie tylko o dwa głosy mniej w RM. O wyniku głosowania może przesądzić więc nawet nieobecność któregoś z rajców.

W Małopolsce zachodniej złe powietrze to niestety norma. Najgorzej jest w miejscowościach leżących w Kotlinie Oświęcimskiej i podgórskich wsiach pow. wadowickiego, gdzie jest mniej wiatrów.

W Krakowie od 1 września obowiązuje zakaz palenia węglem i drewnem w celach grzewczych. Podobnego zakazu w innych miejscowościach chcą aktywiści lokalnych, małopolskich Alarmów Smogowych. W tej sprawie apelują do szefów gmin, a także do władz wojewódzkich, które są władne wprowadzić tego typu zakaz.