Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Matkobójca z Wilczkowic skazany

Monika Pawłowska
Paweł Relikowski/Polskapresse
- Prokuratura złożyła apelację z uwagi na rażącą niewspółmierność kary - mówi po wyroku Sądu Okręgowego w Krakowie prokurator Mariusz Słomka z Oświęcimia. Matkobójca z Wilczkowic dostał 3,5 roku pozbawienia wolności.

Prokuratura Rejonowa w Oświęcimiu żądała co najmniej 12 lat pozbawienia wolności.

Zdaniem prokuratorów, kara jest zbyt niska w stosunku do dokonanego czynu, dlatego też akta całej sprawy razem z prokuratorskim wnioskiem trafiły już do wydziału karno-odwoławczego przy krakowskim sądzie, który to będzie musiał rozstrzygnąć, czy apelacja jest zasadna, czy też nie. - To może potrwać nawet kilka miesięcy - przyznaje prokurator Mariusz Słomka i liczy, że sprawca dostanie wyższy wymiar kary.

Dopóki to nie nastąpi, 23-letni Dariusz Cz. będzie żył w wadowickim zakładzie karnym ze świadomością, że za trzy lata i sześć miesięcy wyjdzie na wolność. A mógłby - za to, co zrobił - za kratkami spędzić resztę życia.

Rodzinny dramat rozegrał się pewnego listopadowego poranka ubiegłego roku w niewielkich Wilczkowicach w gminie Brzeszcze. Kiedy wieść o tragedii obiegła wieś, mieszkańcy nie mogli uwierzyć, że spokojny, pracowity i opiekuńczy Dariusz Cz. zabił własną matkę. Niektórzy próbowali usprawiedliwiać młodego mężczyznę, znając jego trudną sytuację w domu. On sam przyznał się przed prokuratorem, że mama go denerwowała, dokuczała, nie pozwalała mu spać i szarpała go. Kobieta była chora psychicznie.

23-latek nie planował zbrodni, po prostu "puściły mu nerwy". Mężczyzna udusił 55-letnią matkę Teresę Cz. paskiem od spodni. Kiedy dotarło do niego, co zrobił, złapał za telefon, zadzwonił na policję i czekał przy zwłokach na przyjazd mundurowych. Śledczy z Brzeszcz, którzy przybyli pierwsi na miejsce zbrodni, byli zaskoczeni spokojem młodego mężczyzny.

Dariusz Cz. w chwili zatrzymania miał 1,63 promila alkoholu. Kiedy wytrzeźwiał, nie zmienił zeznań ani w prokuraturze, ani też w Sądzie Rejonowym w Oświęcimiu, który nakazał tymczasowy areszt.

Gdy policjanci wyprowadzali Dariusza Cz. z sądu, by odwieźć go do aresztu w Wadowicach, czekali na niego przyjaciele, którzy dodawali mu otuchy.

Codziennie rano najświeższe informacje, zdjęcia i video z regionu. Zapisz się do newslettera!

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Michał Pietrzak - Niedźwiedź włamał się po smalec w Dol. Strążyskiej

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na oswiecim.naszemiasto.pl Nasze Miasto