Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Michał Poprawa w MŚ na krótkim basenie w Stambule niepotrzebnie zainteresował się rekordem Polski

Jerzy Zaborski
Michał Poprawa i jego trener Przemysław Ptaszyński wykonali kawał dobrej roboty.
Michał Poprawa i jego trener Przemysław Ptaszyński wykonali kawał dobrej roboty. FOT. JERZY ZABORSKI
Dla Michała Poprawy, 19-letniego już pływaka SMS Oświęcim, grudzień był bardzo udany. Zajął nie tylko ósme miejsce w finale MŚ na krótkim basenie w Stambule, ale też z seniorskich mistrzostw Polski wrócił z czterema medalami, w tym dwoma złotymi.

Michał Poprawa przed wyjazdem do Stambułu obiecał poprawę swoich „życiówek” i słowa dotrzymał. Jednak nadzieje na rewelacyjny występ podopiecznego Przemysława Ptaszyńskiego, rozbudził półfinał na jego koronnym dystansie 200 m motylkiem. Z piątym czasem 1.53.38 min awansował do finału.

– W Stambule, na innych dystansach, kończyłem swój udział w porannym bloku, a pływałem jeszcze 200 m stylem zmiennym oraz 100 m motylkowym natomiast na 200 m motylkiem musiałem popłynąć drugi raz tego samego dnia, co było dla mnie nowe w tej imprezie, zresztą w ostatnim jej dniu – opowiada Michał Poprawa. – Może o wielkim zmęczeniu nie było mowy, ale w głowie zaczęły mi się kołatać myśli, na co też w finale mnie stać. Przyszło mi się zmierzyć z najlepszymi na świecie. Jednak chyba największym moim nieszczęściem było to, że zainteresowałem się rekordem Polski, należącym do Marcina Cieślaka, a wynoszącym 1.53.09. Pomyślałem, że być może uda mi się „urwać” 0,30 s, żeby ustanowić nowy. To dlatego zacząłem finałowy wyścig zbyt agresywnie. Po pierwszej „setce” byłem nawet przed Węgrem Laszlo Csehem, który ostatecznie zdobył „srebro”. Na finiszu zabrakło mi sił.

W seniorskich mistrzostwach Polski, w Ostrowcu Świętokrzyskim, zdobył mistrzostwo Polski na 100 i 200 m stylem motylkowym. – Nie były to moje pierwsze medale w seniorskim towarzystwie. Pierwszy, srebrny, zdobyłem jeszcze jako uczeń klasy I liceum, na 200 m stylem dowolnym – wspomina Michał Poprawa. – Mistrzowskie tytuły, choć zdobyte pod nieobecność Pawła Korzeniowskiego, nie przyszły łatwo. Na 200 motylkiem stoczyłem ciężką walkę ze szczecinianinem Oskarem Krupeckim, który trzymał się mocno do 150. metra.

Nieobecność „Korzenia” wcale nie pomniejsza sukcesów Poprawy. – Na 100 i 200 m motylkiem, jako dużo młodszy zawodnik, ustępowałem Korzeniowskiemu, ale już na 50 m motylkiem uległem tylko o 0,04 s. Mam nadzieję, że będę miał z nim okazję do rewanżu – żyje nadzieją pływak oświęcimskiej SMS.

W MP zdobył jeszcze brązowe medale na 50 m motylkiem i na 200 m stylem zmiennym. Pierwsza połowa roku będzie dla niego luźniejsza, bowiem nie może już startować w mistrzostwach Polski juniorów oraz młodzieżowych ME i MŚ.

– Przede mną walka o mistrzostwach Polski seniorów na długim basenie i walka o przepustkę na mistrzostwa świata do Barcelony, także na długim basenie. Do tych imprez będę przygotowywał się w imprezach towarzyskich – zwraca uwagę pływak.

– Jednak po bardzo pracowitym roku, w którym miałem sześć BPS-ów, mogę mieć mniej stresów. Zresztą nie bardzo lubię długie basenów, gdzie jest mniej nawrotów, przez co wyścig jest mniej dynamiczny. Brakuje mi w nich tzw. poślizgów, które są jednym z moich atutów. Trzeba będzie sobie jakoś radzić – kończy z uśmiechem oświęcimianin rodem z Chorzowa.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na oswiecim.naszemiasto.pl Nasze Miasto