Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Mieszkańcy Chełmka i Brzezinki: walczą z kopalnią jak z wiatrakami

Ewelina Żebrak
Państwo Zamarlakowie wniosek o odszkodowanie złożyli dwa lata temu
Państwo Zamarlakowie wniosek o odszkodowanie złożyli dwa lata temu fot. Ewelina Żebrak
Mieszkańcy Chełmka i Brzezinki każdego dnia liczą straty. Wstrząsy kopalniane od lat spędzają im sen z powiek. Mimo że dawno nie było już mocnego tąpnięcia, każdego dnia odczuć można drgania ziemi. Wiele domów w Chełmku, Oświęcimiu czy Brzezince popada w ruinę.

Fakty24: Zobacz najświeższe informacje z Krakowa i Małopolski!

Mieszkańcy w kolejkach ustawiają się po odszkodowania. Ale jak zgodnie twierdzą - dostać pieniądze za zniszczony dom to jak wygrać szóstkę w totolotka.
- Miesiąc temu znowu wszystko zadrżało - mówi Halina Kociszewska z Brzezinki. - Teraz małe pęknięcia połączyły się w jedną całość i czekam, kiedy ściana spadnie mi na łóżko.

Pani Halina już dwukrotnie składała pismo o odszkodowanie. Za każdym razem dostawała odmowę. - Twierdzą, że to nie przez kopalnię - tłumaczy pani Halina. - Przecież mieszkam w tym domu i widzę, co się z nim dzieje po każdym kolejnym tąpnięciu. Najpierw wszystko się rusza, a zaraz potem ściany pękają.

Zdzisław Pędziwiatr z Brzezinki tylko w ubiegłym roku naliczył 13 wstrząsów.

- Każdy z nich mam zapisany z dokładną datą i godziną w swoim zeszycie - mówi pan Wiesław. - Robię to po to, by mieć ślad, że kopalnia rujnuje nasze domy.
Mężczyzna również bezskutecznie walczy o pieniądze na odbudowę poważnie zniszczonego domu.

Mieszkańcy Chełmka także żyją w sąsiedztwie kopalni. Bywa tak, że wstrząsy można tu odczuć nawet kilka razy w miesiącu. Poszkodowani też walczą o odszkodowania, ale tych, którzy je dostali, można policzyć na palcach rąk.

- Od czterech lat nasz dom się rozsypuje - mówi Stanisław Zamarlak z Chełmka. - Razem z żoną budowałem go, a teraz musimy patrzeć, jak z miesiąca na miesiąc przybywa pęknięć.

Jak dodaje mężczyzna, ostatni silny wstrząs był dwa tygodnie temu. Nie dało się go nie odczuć. - To nie był lekki wstrząs. Potężnie zadrżało, tak że nawet szafy się nam pootwierały - mówi Maria Zamarlak. - Musiałam też szyby z kredensu łapać, bo byłyby się potłukły w drobny mak na posadzce.

Państwo Zamarlakowie wniosek o odszkodowanie złożyli dwa lata temu. W ubiegłym tygodniu odwiedził ich rzeczoznawca z kopalni.

- Coś tam sobie ponotował i powiedział, że teraz trzeba czekać. Na wyjściu dodał, że ludzie czekają na pieniądze nawet po kilka lat, więc mamy się nie nastawiać na szybkie zakończenie sprawy - mówi Stanisław Zamarlak. - My jednak poczekamy i zapewniam, że będziemy walczyć do końca.

Zobacz śliczne kandydatki do Sejmu z Małopolski. Weź udział w plebiscycie i oddaj głos na najpiękniejszą [ZDJĘCIA]

Małopolska Wybory 2011: Zobacz wszystkich kandydatów do Sejmu i Senatu

Mieszkania Kraków. Sprawdź nowy serwis

Codziennie rano najświeższe informacje, zdjęcia i video z Krakowa. Zapisz się do newslettera!

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na oswiecim.naszemiasto.pl Nasze Miasto