Poniedziałkowe gwałtowne deszcze już spowodowały duże szkody Małopolsce zachodniej. Zostały połamane drzewa, zalane ogródki i piwnice. We wtorek nadal padało. Widok przybywającej z minuty na minutę wody w korytach rzek, w Sole i Wiśle, mrozi krew w żyłach. Ludzie obawiają się powtórki sprzed trzech lat, kiedy to powódź zabrała dorobki życia setkom mieszkańców powiatu oświęcimskiego i wadowickiego.
Sołtys Dworów II już zbiera zastępy i przygotowuje się na nadejście fali powodziowej. - Z piwnic wynosimy ziemniaki i sprzęty, bo woda w Wiśle daje sygnał, że mamy się przygotować na walkę z żywiołem - tłumaczy Stanisław Nowotarski, sołtys wsi. - We wtorek poziom wody podniósł się prawie dwa metry i nadal idzie w górę. Jak dodaje sołtys, od ostatniej powodzi wał, który zabezpiecza mieszkańców nie został umocniony.
W powiecie wadowickim najgorzej jest w Paszkówce i Woźnikach. Strażacy interweniowali tu przy zalanych piwnicach. W całym województwie małopolskim ewakuowano 30 osób.
Dziennik Zachodni / Wielki Piątek
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?