Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Mimo braków kadrowych, Przeciszovia na koniec jesieni wywalczyła punkt w Przytkowicach (0:0)

Jerzy Zaborski
Tomasz Całus (z prawej, w białej koszulce) potrafi nie tylko przytrzymać piłkę w przodzie, ale także wzrokiem przestraszyć przeciwnika.
Tomasz Całus (z prawej, w białej koszulce) potrafi nie tylko przytrzymać piłkę w przodzie, ale także wzrokiem przestraszyć przeciwnika. fot. Jerzy Zaborski
Dla młodej drużyny Przeciszovii ważna była końcówka jesieni, w której potykali się z ekipami z dolnych rejonów tabeli grupy zachodniej IV ligi piłkarskiej. Sześć kolejnych meczów bez porażki pozwala drużynie na zimową pracę w komfortowych warunkach.

Przeciszovia na zakończenie jesieni w grupie zachodniej IV ligi piłkarskiej bezbramkowo zremisowała w Przytkowicach z miejscowym Sokołem, co na półmetku ustawiło ją na 10. miejscu.

Do ostatniego meczu przeciszowianie przystąpili osłabieni kadrowo. – Zwłaszcza w drugiej linii odczuliśmy brak pauzującego za kartki Damiana Romanka. W przodzie nie było też Toma_sza Całusa, potrafiącego przytrzymać piłkę, żeby nie wracała na nasze przedpole. Jednak – jak zawsze powtarzam – wszystkie niedoskonałości można zniwelować ambicją. Tej jednak nam nie brakuje – zapewnia Łukasz Płonka, trener Przeciszovii. – Po zakończeniu meczu, bez względu na wynik, zawodnicy nie mogli się doczekać kolejnej konfrontacji.

Przeciszowianie remisem nie pogardzili, ale też po ostatnim gwizdku czuli lekki niedosyt. – W pierwszej połowie mojej drużynie także należał się rzut karny, ale dostali go tylko gospodarze, którego jednak zmarnowali. Mieliśmy też przegrany pojedynek Kamila Michałka z bramkarzem gości. Przy odrobinie szczęścia mogliśmy nawet wygrać – podkreśla trener Płonka. – Ważne, że zaliczyliśmy już szósty mecz bez porażki. Druga część jesieni była dla nas bardzo ważna, bo punktowaliśmy z zespołami z dolnych rejonów tabeli, czyli bezpośrednio z nami sąsiadującymi. Zdobycze z nimi były dla nas podwójnie cenne. Wiadomo, że przy ustalaniu końcowej tabeli, w przypadku takiej samej liczby punktów, będą się liczyć bezpośrednie spotkania.

Przeciszowianie – chyba jako jedni z nielicznych w czwartoligowym towarzystwie – są zadowoleni z uzyskanych jesiennych wyników. – W planach mieliśmy zdobycie piętnastu punktów, a udało nam się ugrać o cztery więcej – cieszy się Łukasz Płonka. – Chłopcy nie załamali się po fatalnym początku, kiedy zdarzyło nam się przegrać w katastrofalnych rozmiarach z Sołą Oświęcim czy Karpatami Siepraw.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na oswiecim.naszemiasto.pl Nasze Miasto