Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

MKS Trzebinia Siersza wygrywa piłkarskie bitwy, a pierwszym jej snajperem jest Marcin Giermek

Jerzy Zaborski
Marcin Giermek (z prawej) wyrósł na pierwszego snajpera w grupie zachodniej IV ligi małopolskiej.
Marcin Giermek (z prawej) wyrósł na pierwszego snajpera w grupie zachodniej IV ligi małopolskiej. Fot. Jerzy Zaborski
MKS Trzebinia Siersza wygrał piłkarską bitwę na własnym boisku z Borkiem Kraków (3:1), utrzymując się na najniższym stopniu podium w grupie zachodniej IV ligi. Wcześniej podopieczni Pawła Olszowskiego wygrali wyjazdowe spotkanie z Kalwarianką (3:2), więc chwilową „zadyszkę” mają już za sobą. Przed nimi wyjazd do Makowa Podhalańskiego.

Dla trzebinian, w składzie których spory procent zespołu stanowi młodzież, potyczka przeciwko Borkowi była dobrym poligonem doświadczalnym. Przy wyniku remisowym każda ze stron mogła przeciągnąć wynik na swoją stronę, co zresztą starała się czynić. - Nasi młodzi obrońcy mieli możliwość konfrontacji z doświadczonymi piłkarzami _– zwraca uwagę Paweł Olszowski, trener MKS. - _Stoper Marcin Kalinowski został usunięty z boiska w konsekwencji dwóch żółtych kartek. Drugą zarobił po rzekomym faulu na Józefie Mazeli. Obaj szli bark w bark, upadli, ale tylko nasz zawodnik zobaczył "żółtko”. Doświadczony zawodnik wie, jak i kiedy się przewrócić, więc mam nadzieję, że dla naszego 20-latka taki mecz był doskonałym bagażem doświadczeń. Będzie mógł zagrać w kolejnym meczu w Makowie, bo liczba żółtych kartek jeszcze nie eliminuje go z gry. Cieszę się, że takiej piłkarskiej bitwy zespół potrafił wyjść obronną ręką.

Swoją cegiełkę do zwycięstwa dołożyli także doświadczeni zawodnicy MKS. - Drugą bramkę z wolnego zdobył Damian Lickiewicz, wykorzystując swoje nietuzinkowe umiejętności techniczne – podkreśla trener Olszowski. - W tej rundzie zazwyczaj stałe fragmenty wykonuje Marcin Giermek. Tego dnia jednak jakoś nic mu nie siedziało. Podpowiedziałem z ławki, żeby zmienić egzekutora. Jak dobrze mieć w składzie piłkarzy, którzy wzajemnie się uzupełniają.

Dwa gole zdobył 20-letni Michał Kowalik. - Bywa tak, że muszę go z ławki dyscyplinować, grożąc zdjęciem z boiska, ale jak wejdzie na swoje obroty, rywale powinni mieć się przed nim na baczności – mówi z uśmiechem Paweł Olszowski. - Nie mamy w zespole piłkarskich gwiazd, ale okazuje się, że kolektywem można ujarzmić także zespół mający w swoim składzie wyjadaczy, bo za taki uchodzi Borek.

Kibice martwią się, że trzebinianie ostatnio regularnie tracą gole, a na początku jesieni rywale nie potrafili ich trafić. – Strzelamy jednak więcej, a na tym polega futbol _– mówi z uśmiechem Paweł Olszowski, trener MKS. – _Póki takie proporcje zostaną utrzymane, nie ma powodów do niepokoju. Inna sprawa, że w każdym meczu rywale nie mają zbyt wielu okazji bramkowych, czyli wykazują się niemal stuprocentową skutecznością. Być może jest to wynikiem braku koncentracji moich zawodników. Gdyby przez większą część meczu grali pod presją, nie zdarzałyby im się proste błędy. Z drugiej strony strata dwóch goli mobilizuje napastników do gry na najwyższych obrotach.

Na pierwszego snajpera zespołu wyrósł Marcin Giermek, który w Kalwarii zaliczył hat-tricka. Ma już sześć goli w siedmiu meczach. W poprzednim sezonie zdobył ich dziewięć. – Najważniejsze, że strzela je z lekkością i gracją. Nie tylko w Kalwarii, ale wcześniej, w zremisowanym u siebie meczu 2:2 z Niwą Nowa Wieś, posłał piłkę w „okienko” – wspomina trener Olszowski.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na oswiecim.naszemiasto.pl Nasze Miasto