Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Młodzieżowe gangi demolują Oświęcim

L. Pniak, E. Żebrak
Leszek Pniak
Przestępczość w po-wiatach oświęcimskim i wadowickim rośnie w szybkim tempie. Zwiększa się liczba kradzieży, pobić, włamań oraz rozbojów. Zastraszeni mieszkańcy często boją się wezwać policję, bo przeraża ich zemsta ze strony oprychów.

Oświęcimska policja powołała specjalną grupę, która monitoruje zachowania na osiedlach i apeluje do mieszkańców, by nie dali się zastraszyć i zgłaszali wszystkie problemy, choćby anonimowo. - Jesteśmy gotowi rozprawić się z bandytami, ale niestety rzadko ktoś się do nas zgłasza z problem - tłumaczy podkomisarz Paweł Kufel, zastępca naczelnika wydziału kryminalnego Komendy Powiatowej w Oświęcimiu. - Jeśli wiemy, że w danym rejonie dochodzi do większych aktów wandalizmu, zwiększamy tam patrole - zapewnia policjant.

Mieszkańcy nie czują się spokojnie, gdy się zaczyna ściemniać. - Na Zasolu piją pod klatkami, podpalają śmietniki i niszczą wszystko na swojej drodze, jak szarańcza - mówi mieszkaniec osiedla Zasole, który niedawno został "skrojony" przez młodych oprychów.

"Gazeta Krakowska" specjalnie dla mieszkańców Oświęcimia podpowie gdzie najlepiej nie zapuszczać się gdy zapadnie zmrok. To też wskazówka dla policjantów, by tam zwiększyli liczbę patroli.

Najbardziej niebezpiecznymi miejscami w grodzie nad Sołą są ciemne, osiedlowe zaułki. Mieszkańcy osiedli skarżą się, że takie "miejscówki" wybierają rzezimieszki. Policyjne statystyki przerażają. Od kilku lat wskaźniki przestępczości ostro pną się w górę. Tylko do czerwca tego roku odnotowano 49 aktów wandalizmu, 27 bójek, 156 kradzieży i 14 rozbojów. To o siedem procent więcej niż w tym samym okresie ubiegłego roku i o pięćdziesiąt procent więcej niż w tej samej wielkości powiecie wadowickim.

Mieszkańcy Oświęcimia szczególnie narzekają na aktywność przestępców na osiedlach Zasole i Błonie. Mają poczucie, że lokalni wandale stali się bezkarni - Odkąd tu mieszkam, tak źle nie było. Niszczą kosze na śmieci i ławki. Boimy się zgłaszać z tym na policję, bo łobuzy mogą się na nas mścić - mówi Agnieszka z Zasola, mama dwójki dzieci.

- Kilka dni temu zostałem napadnięty. Chodziło tym draniom o moją komórkę. Oczywiście nie zgłosiłem tego na policji, bo oni nie popuszczą nikomu. Niszczą klatki i hałasują do późnych godzin nocnych - mówi poszkodowany mężczyzna.

Oświęcimska policja prosi jednak wszystkich poszkodowanych o zgłaszanie każdego przypadku przestępstwa. Nawet jeżeli nie uda się odkryć sprawców, to miejsca, gdzie najczęściej dochodzi do łamania prawa, trafiają na mapę rejonów częściej odwiedzanych przez policyjne patrole. Może właśnie następnym razem uda się złapać bandytów na gorącym uczynku albo po prostu przegonić.

Policja potwierdza, że skala dewastacji na osiedlach podczas wakacji sięga olbrzymich rozmiarów. Mundurowi zdecydowali się podjąć wzmożone i niestosowane do tej pory działania. Zorganizowali specjalną grupę śledzącą poczynania rozwydrzonej młodzieży. Jest więcej patroli w ulubionych miejscach chuliganów. Niestety, większych efektów tych działań na razie nie widać.

Mieszkańcy miasta skarżą się też na chuliganów dokuczających w autobusach komunikacji miejskiej, na dworcach i przystankach i na pętlach końcowych MZK. - Chuligani czują się bezkarni - mówi Anita Wojtaszyk, mieszkanka Oświęcimia - Krzyczą często w moją stronę jakieś wulgaryzmy oraz składają dwuznaczne propozycje, jak wysiadam z autobusu na pętli. Wygląda, że niczego się nie boją - dodaje kobieta.

Kierownictwo MZK już uzgodniło z policją, że piesze patrole pojawią się na przystankach i w autobusach. Mają wchodzić do autobusów, przejechać parę przystanków, nawet zapytać kierowcę i pasażerów, czy wszystko w porządku. Grzegorz Zaręba z Poręby Wielkiej, który autobusami miejskimi jeździ bardzo często, popiera ten projekt.

- Zwłaszcza późnym wieczorem czułbym się znacznie bezpieczniej, gdyby policjant był na przystanku albo jeździł autobusem. Oczywiście zresztą nie tylko ja, ale wszyscy pasażerowie - przyznaje Grzegorz Zaręba.

Jednym z bardzo często odwiedzanych przez chuliganów w ciągu dnia miejsc jest parking przy ulicy Bulwary. To właśnie tutaj dochodzi do licznych drobnych kradzieży. - W tamtym miesiącu na bulwarach ukradli mi dwa kołpaki i wyrwali przednią wycieraczką - żali się Irena Kwaśniak z Polanki Wielkiej. - Nawet nie zgłaszałam tego policji, bo co to da? Przecież nie znajdą - dodaje.

Miasto Oświęcim na parkingu przy Bulwarach planuje założyć monitoring. Wtedy bezpieczniej będzie nad Sołą, ale życie nie zna próżni. Wandale przeniosą się gdzieś indziej. Mieszkańcy Oświęcimia proszą o większa liczbę patroli w wymienionych wcześniej miejscach, w parku przy ulicy Dąbrowskiego i na ulicy Krasickiego w centrum miasta.

- Poczujemy się bezpieczniej, gdy zobaczymy radiowozy - mówią ludzie.

od 16 lat
Wideo

Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na oswiecim.naszemiasto.pl Nasze Miasto