Sześć tysięcy części, anielska cierpliwość i dwa lata żmudnej pracy. To krótki przepis na złoty medal Andrzeja Zemły, podwójnego mistrza świata w modelach kartonowych z Brzezinki k. Oświęcimia.
Podczas mistrzostw świata statków i okrętów NAVIGA „C” w Starej Zagorze w Bułgarii modelarz z Brzezinki wywalczył dwa złote medale w klasie C7 za japoński krążownik IJN „Takao” oraz rosyjską fregatę „Talwar”. Andrzej Zemła nie ukrywa satysfakcji, tym bardziej że w jego klasie w szranki stanęli zawodnicy z 12 krajów.
Na serio modelarstwem zajął się jakieś 10 lat temu. Jak mówi, aby zabić nudę.
– Uznałem, że zamiast iść do baru, lepiej coś powycinać i pokleić – mówi modelarz. Był to jego powrót do modelarstwa. W szkole podstawowej, podobnie jak wielu rówieśników kupował „Małego Modelarza”. Kleił różne modele, dobrze mu to wychodziło, ale przyszedł moment, że dał sobie spokój. – Człowiek, gdy dorośnie, ciągle poszukuje czegoś nowego. Zaczęła mnie pociągać fotografia, górskie wspinaczki – wyznaje Andrzej Zemła.
Jak dodaje, przez cały ten czas modelarstwo miał gdzieś z tyłu głowy.
Okręty robią wrażenie
Wybrał modelarstwo kartonowe, bo jest najtańsze. Dlaczego klei okręty?
– Bo według mnie robią największe wrażenie. Wymagają szczególnie dużego nakładu pracy, ale tym większa jest później satysfakcja – tłumaczy modelarz.
Budowa modelu japońskiego krążownika „Takao” z czasów drugiej wojny zajęła mu ok. dwóch lat. Dokładnie czasu nie liczył. Są dni, gdy przy makiecie spędzał do czterech godzin. Dłużej się nie dało, bo nawet w specjalnych okularach po kilku godzinach dłubania nad milimetrowymi częściami oczy są niemiłosiernie zmęczone. Nie da się też dokładnie przewidzieć, ile potrwa praca nad danym modelem.
– Są takie dni, że ciężko się skoncentrować i dosłownie nic się nie klei. Wtedy lepiej dać sobie spokój, bo zmuszanie się daje potem słabe efekty – zaznacza Andrzej Zemła.
Jego „Takao” zostało ocenione wysoko nie tylko przez sędziów w Starej Zagorze. O modelarzu z Brzezinki i jego krążowniku z uznaniem pisano także w specjalistycznym piśmie modelarskim w Japonii.
W modelarstwie kartonowym chodzi, aby model jak najwierniej był podobny do oryginału. To w pierwszym rzędzie oceniają sędziowie podczas zawodów, a do tego precyzję klejenia i wkład pracy. Podczas zawodów dokładnie oglądają każdy element, zadając do tego różne szczegółowe pytania. Tak zwana obrona modelu jest równie ważna jak sam model.
– Modelarz to człowiek niezwykle cierpliwy, swoje doświadczenie buduje latami. Każdy sklejony model to małe dzieło sztuki. To cząstka samego siebie przelana w kartonowy kształt modelu – podkreśla Łukasz Fuczek, szef klubu modelarskiego Orzeł Przeciszów, którego członkiem jest Andrzej Zemła. Fuczek też zdobył medal w Starej Zagorze – srebrny za model brytyjskiego krążownika przeciwlotniczego „Colombo”.
Obok dwóch złotych medali MŚ Andrzej Zemła ma w swojej kolekcji trofeów m.in. tytuł mistrza Europy zdobyty w ub. roku w Rumunii oraz medale wywalczone w mistrzostwach Polski, w tym dwa złote.
Na co dzień robi kuchnie na wymiar
Żona Katarzyna akceptuje to jego czasochłonne hobby. – Przynajmniej jestem w domu i wie, co robię – śmieje się– Pan Andrzej jest chlubą Brzezinki. Od małego dziecka jest mieszkańcem naszej wsi – podkreśla Andrzej Ryszka, sołtys Brzezinki.
Modelarski mistrz na co dzień jest stolarzem. Zawodu uczył się w szkole zawodowej prowadzonej przez salezjanów w Oświęcimiu. Wykonuje meble kuchenne także z mistrzowską pasją. Zamówienia na kuchnie dostaje z Anglii, Francji i Niemiec.
Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?