Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Możemy uratować życie Mateuszkowi

Marta Bosak
Rodzice Mateusza wierzą, że po operacji ich synek będzie normalnie rozwijającym się dzieckiem  FOT. ADAM WOJNAR
Rodzice Mateusza wierzą, że po operacji ich synek będzie normalnie rozwijającym się dzieckiem FOT. ADAM WOJNAR
Na pierwszy rzut oka Mateusz nie różni się niczym od innych dwulatków. Jest wesoły i rozbrykany,ale tylko przez chwilę. Chłopczyk szybko się męczy, nierówno oddycha, sinieją mu wargi i palce.

Na pierwszy rzut oka Mateusz nie różni się niczym od innych dwulatków. Jest wesoły i rozbrykany,ale tylko przez chwilę. Chłopczyk szybko się męczy, nierówno oddycha, sinieją mu wargi i palce. Ma bardzo poważną wadę serca, przez lekarzy nazywaną HLHS. Mówiąc najprościej: lewa komora jego serduszka jest niedorozwinięta. Aby Mateusz posiedział chwilę spokojnie i nie obciążał serca, jego mama, Urszula Matusik, rozkłada przed nim książki i zabawki.

Sama opowiada ich historię złożoną z miesięcy nadziei i tygodni rozpaczy. - Mati urodził się w marcu 2006 roku - zaczyna Urszula Matusik. - W drugiej dobie po narodzeniu zaczął sinieć,był wychłodzony,nie jadł. Z podejrzeniem sepsy trafił do kliniki uniwersyteckiej na Kopernika. Dr Zbigniew Kordon, wybitny kardiolog ze szpitala w Prokocimiu, który akurat diagnozował na Kopernika innego noworodka, zrobił przy okazji echo serca Matiemu. - To był pierwszy raz, kiedy uratowano mu życie - mówi tato Mateusza, Grzegorz Matusik. Sześć dni później życie chłopca uratował prof. Edward Malec, operując go w Klinice Kardiochirurgii Dziecięcej szpitala w Prokocimiu. - To był długi, skomplikowany zabieg - tłumaczy Urszula Matusik.

Chłopczyk przez tydzień musiał zostać pod respiratorem, a przez miesiąc pod tlenem. Z powodu rozciętych żeber mógł leżeć tylko na plecach. Ale żył. Radość trwała krótko. Na Boże Narodzenie chłopczyk trafił na stół operacyjny, znów w ręce prof. Malca. A ten znów uratował mu życie. - Mati błyskawicznie się regenerował - wspomina mama. -Zaczął się szybko rozwijać i co dzień nas czymś zaskakiwał. Po prawie roku radości znów zaczęły się objawy niedokrwienia. W grudniu ub.r. zapadła diagnozę: do pół roku trzeba przeprowadzić trzecią operację.

W Prokocimiu nie czekał już na niego prof. Malec. Najsłynniejszy polski kardiochirurg dziecięcy zrezygnował z kierowania kliniką i przeniósł się do Szpitala Uniwersyteckiego w Monachium. Rodzice Mateusza próbowali szukać lekarza w Polsce. Terminy operacji były jednak zbyt odległe. Postanowili więc zbierać pieniądze na wyjazd do Monachium. - Profesor zna organizm Matiego - podkreśla Aleksandra Lignar, członkini zarządu fundacji Cor Infantis, do której Matusikowie zwrócili się po pomoc. - Chłopiec jest ciężkim przypadkiem, a profesor specjalizuje się właśnie w przypadkach z komplikacjami.

Prof. Malec wynegocjował w niemieckim szpitalu zniżki dla dzieci z Polski,zrzekł się też swojego honorarium za operację Matiego. Może go zoperować w czerwcu. Pobyt w Monachium będzie kosztował 16 200 euro. Rodzice nie mają takich pieniędzy. Na razie krakowskiej rodzinie pomaga Fundacja "Zdążyć z Pomocą". Jako organizacja pożytku publicznego założyła dla Mateusza konto, na które każdy może przelać 1 proc. podatku za rok 2007. Matusikowie wyliczyli, że jeśli zrobi to ok. dwa tysiące osób, Mati pojedzie do Monachium.Jeśli operacja się uda,będzie normalnie rozwijającym się dzieckiem. O wielokrotnie uratowanym życiu będzie mu przypominać tylko długa blizna na piersi.

Możesz pomóc
a W PIT-37, w rubryce 123 wpisz nazwisko: Mateusz Matusik, w rubryce 124: Fundacja Dzieciom "Zdążyć z Pomocą", ul. Łomiańska 5, 01-685 Warszawa, w rubryce 125: KRS 0000037904 a konto Fundacji (adres jak wyżej): Bank Pekao SA I/Warszawa 41 1240 1037 1111 0010 1321 9362 z dopiskiem - na leczenie Mateusza Matusika a konto rodziców: Grzegorz Matusik Bank Pekao SA w Krakowie 44 1060 0076 0000 3000 0413 3181

od 7 lat
Wideo

Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na oswiecim.naszemiasto.pl Nasze Miasto