Muzeum Papieskie czeka na otwarcie. Mieszkańcy odliczają dni do 9 kwietnia.

– Byłam w muzeum przed remontem kilka razy i zawsze wychodziłam ze łzami w oczach – mówi Marianna Celak z Suchej Beskidzkiej. – Widok kołyski, w której zasypiał mały Karolek, pantofelków, później nart, na których szalał po górach, jest bezcenny. To „perła” tego miasta i każdy powiniem choć raz zobaczyć to miejsce – dodaje.
Remont kosztował 20 mln zł. Muzeum zostało całkowicie przebudowane. Nie każdemu się to podoba. – Będzie zapewne pięknie, świeżo i nowocześnie, ale nie wiem, czy o to chodzi – móUroczystość rozpocznie się o godz. 17. Poprzedzi ją msza święta w Bazylice Ofiarowania Najświętszej Maryi Panny. – Zaproszeni zostali goście, którzy pamiętają i współpracowali z Janem Pawłem II od młodzieńczego okresu wadowickiego poprzez okres krakowski i na koniec watykański – mówi Maria Budzińska z muzeum w Wadowicach. – W tym wyjątkowym dniu mieszkańcy także będą mogli oglądać wystawy i zwiedzać muzeum do północy – zapowiada
Muzeum znajduje się w tym samym budynku co przed remontem (ul. Kościelna 7, tuż obok bazyliki). Ekspozycja powiększy się jednak z dawnych 200 mkw. do 1000 mkw. na czterech kondygnacjach, m.in. dzięki powiększeniu i zaadaptowaniu piwnic oraz poddasza. Będą też liczne multimedia, animacje. Na piętrze znajdzie się trzypokojowe mieszkanie Wojtyłów, nie będzie jednak takie jak wcześniej. W pierwszym pokoju stworzona zostanie atmosfera pełnej rodziny, w drugim nie będzie już można poczuć obecności matki, która zmarła, gdy Karol miał dziewięć lat. Trzeci pokój będzie miejscem, gdzie Karol mieszkał już tylko z ojcem, po śmierci brata. – Nie zabraknie oczywiście rzeczy osobistych należących kiedyś do Karola Wojtyły, a później Jana Pawła II i członków jego rodziny – zdradza Maria Budzińska.
W związku z koniecznością przeniesienia pamiątek do nowego budynku muzeum wystawa zastępcza, która teraz znajduje się w tzw. Domu Katolickim, zostanie zamknięta 20 marca. Na otwarcie muzeum czekają też wadowiczanie, w tym restauratorzy. Liczą, że zwiększy się ruch turystyczny, a co za tym idzie, będzie więcej chętnych na spróbowanie słynnych „papieskich kremówek”