Na plusie!

ACRONI Jesenice - Wojas PODHALE Nowy Targ 1:2 (1:1, 0:0,0:1). Bramki: Sotlar 9 - Baranyk 10 (Zapała, Moskal) i 41 (Moskal) min. Kary: 8 i 10 min. PODHALE: Zborowski - Smreczyński, Sroka, Różański, Voznik, Radwański - Łabuz, Gil, Podlipni, Słowakiewicz, Hajnos - Urban, Piotrowski, Zapała, Moskal, Baranyk - Kolasa - Ćwikła, Biela, Batkiewicz.

Nowotarżanie wracają z tarczą z wyprawy do Słowenii. Dwa zwycięstwa w trzech spotkaniach, rozgrywanych dzień po dniu, to duże osiągnięcie. Tym większe, że w ostatnim hokeiści Wojasa Podhala pokonali wicemistrza Słowenii, Acroni Jessenice 2:1. W zespole z Jesenic, podbnie jak w Olimpii wystąpiło ośmiu reprezentantów kraju.

Trener Andrzej Słowakiewicz był pełen niepokoju przed wczorajszym spotkaniem. Słoweńcy prezentują niezwykle agresywny hokej, rywale byli wypoczęci, a jego zawodnicy mieli ,w nogach" dwa trudne pojedynki. Bardzo dobrze w bramce Wojasa Podhala spisywał się Krzysztof Zborowski, który wielokrotnie wychodził obronną ręką z pojedynków z napastnikami rywala. Ale też i jego partnerzy z defensywy na wiele przeciwnikom nie pozwalali. Gospodarze jedynego gola zdobyli grając w przewadze, ale po 33 sekundach wyrównał Baranyk, po składnej akcji z Zapałą i Moskalem. Na początku ostatniej tercji Moskal podał z niebieskiej lini, Baranykowi, który pokonał Kristana. Gospodarze pod koniec meczu wycofali swojego golkipera z bramki, ale wynik nie uległ zmianie.

- Trudno nie być zadowolonym z tego wyjazdu - powiedział prezes Wojasa SSA Podhale, Stanisław Małecki - Nasi zawodnicy po raz kolejny potwierdzili, że nie boją się najtwardszej nawet walki, a tak właśnie grali rywale. Na pochwałę zasługuje sędziowanie we wszystkich tych spotkaniach, podczas których mimo, że nie raz dochodziło do ostrych starć, arbitrzy pozwalali hokeistom grać. Wygraliśmy nie tylko ze względu na nasze dobre przygotowanie fizyczno-kondycyjne, ale również taktykę. Do tego byliśmy od przeciwników lepsi technicznie.