MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Nie powinno być źle w fazie play off

Paweł Guga
W Krakowie nowotarżanie zasłużyli przynajmniej na dogrywkę

 FOT. JACEK KOZIOŁ
W Krakowie nowotarżanie zasłużyli przynajmniej na dogrywkę FOT. JACEK KOZIOŁ
Przed ostatnimi dwiema kolejkami kibice spekulowali, że porażki GKS-u Tychy, jak również Cracovii nie są wykluczone, gdyż żadna z tych drużyn nie chce mieć na swojej drodze do finału obrońców tytułu.

Przed ostatnimi dwiema kolejkami kibice spekulowali, że porażki GKS-u Tychy, jak również Cracovii nie są wykluczone, gdyż żadna z tych drużyn nie chce mieć na swojej drodze do finału obrońców tytułu. Czy tak było naprawdę, trudno powiedzieć. Ale patrząc na grę "Szarotek" w drugiej i trzeciej tercji krakowskiego spotkania, nie można się dziwić ewentualnym przyszłym rywalom.

- "Przespaliśmy" pierwszą tercję i trudno było odrobić stratę trzech bramek - powiedział po spotkaniu Jarosław Różański. - Ale i tak byliśmy bliscy doprowadzenia do dogrywki. - Dwa kardynalne błędy i mecz się "ułożył" - stwierdził trener Milan Jancuska. - Pocieszające jednak jest, że drużyna potrafi walczyć do końca. To dobrze wróży na przyszłość. Faktycznie. W pierwszych dwudziestu minutach nie można było poznać zadziornych (zawsze w meczach z "krakusami") górali. Gospodarze hasali sobie w ich tercji, a płynnych akcji "Szarotek" było jak na lekarstwo. Ale od 21. minuty ten stan uległ zmianie. Podhale grało znacznie bardziej kombinacyjnie niż miejscowi. Okazało się, że i z szybkością nie jest tak źle. Niechętnie komentuję pracę arbitrów, ale w ostatniej części kilka decyzji rozjemcy w stosunku do drużyny Podhala budziło mocne zdziwienie. Po pierwszej tercji gra w obronie nowotarżan nie budziła poważniejszych zastrzeżeń, chociaż na opinię o grze Estończyka Dimitrija Suury należy jeszcze poczekać. Z bardzo dobrej strony zaprezentował się w ofensywie trzeci atak, mocno mieszając w tercji krakowian, a akcja, co prawda nie zakończona trafieniem, Bieli w 31 minucie była znakomita. Tomasz Rajski tym razem nie był postrachem krakowskich napastników, ale tak do końca nie był to jego słaby występ. - On ma dopiero 22 lata - powiedział Milan Jancuska. - To bardzo młody bramkarz i brakuje mu doświadczenia, dlatego zaprosiłem trenera bramkarzy z Koszyc, mojego kolegę, aby popracował z Tomkiem. Ale to jeszcze długa droga, aby Rajski podwyższył swoje umiejętności. Bez trenera bramkarzy nie da się pracować. W Polsce bramkarze - samoucy, ale tak nie może być. Teraz przed nowotarżanami przerwa do 15 lutego, kiedy to czeka ich pierwszy mecz w Gdańsku (drugi dzień poźniej). I to będzie prawdziwy test ich formy. Bo jak na razie bilans z ostatnich sezonów jest wybitnie niekorzystny dla Podhala. W pierwszej fazie gra się bowiem do trzech zwycięstw i, co odpukać, dwie porażki na wstępie mocno skomplikują sytuacje "Szarotek". Na szczęście drużyna będzie trenowała prawie w komplecie i co najważniejsze nie jedzie na turniej EIHC w Sanoku Jarosław Różański. W zeszłym sezonie Podhale atakowało z czwartej pozycji i się udało. Piąta chyba nie robi tak wielkiej różnicy.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Roland Garros - czy Świątek uźwignie presję?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na oswiecim.naszemiasto.pl Nasze Miasto