Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Niecodzienna leśna ekspozycja schronów w Chełmku z czasów wojny. Betonowe konstrukcje przyciągają miłośników militariów. Zdjęcia

Bogusław Kwiecień
Bogusław Kwiecień
Plenerowa ekspozycja schronów niemieckich z czasów II wojny światowej w lesie Kamionka pod Chełmkiem cieszy się sporym zainteresowaniem wśród zwolenników turystyki militarnej
Plenerowa ekspozycja schronów niemieckich z czasów II wojny światowej w lesie Kamionka pod Chełmkiem cieszy się sporym zainteresowaniem wśród zwolenników turystyki militarnej Archiwum Nasze Miasto / Bogusław Kwiecień
Niecodzienną wystawę schronów niemieckich można zobaczyć w Chełmku na terenu lasu Kamionka. Organizatorem tej plenerowej ekspozycji jest Miejski Ośrodek Kultury Sportu i Rekreacji w Chełmku.

Kliknij w przycisk „zobacz galerię” i przesuwaj zdjęcia w prawo - naciśnij strzałkę lub przycisk NASTĘPNE.

Leśna ekspozycja w Chełmku

Ogromne betonowe cielska zwożono do lasu Kamionka ok. 2 km od centrum w latach powojennych z terenu dawnej fabryki Baty i pobliskiego osiedla. Jakiś czas temu MOKSiR w Chełmku postanowił ten teren uporządkować i zagospodarować, by w ten sposób przez takie niecodzienne eksponaty zachować i przypominać historię okresu wojny.

Wystawę odwiedzają ją nie tylko zwolennicy turystyki militarnej z różnych stron Małopolski i Śląska.

W czasie wojny na terenie Chełmka było 40 schronów

Schrony zostały wykonane na rozkaz Niemców w znanym w Chełmku już przed wybuchem wojny zakładzie betoniarskim rodziny Szymutków. W sumie powstało ich 40. W okresie okupacji niemieckiej te budowle „Luftschutz-Splitterschutzzelle” były rozmieszczone w strategicznych punktach na terenie Chełmka, tj. fabryki obuwia i kolonii pracowniczej.

Nie służyły do walki, lecz dawały schronienie osobom, których służba wymagała przebywania na otwartym terenie podczas nalotów (strażnikom, kolejarzom, energetykom, itd). Poziome szpary w betonowych skorupach nie służyły jako luki strzelnicze, umożliwiały jedynie obserwację terenu.

Po wojnie usuwano je z miejskiego krajobrazu. Ich solidna konstrukcja opierała się próbom kruszenia za pomocą młotów. Naoczni świadkowie twierdzą, że palono w ich wnętrzach ogniska, a rozgrzane ściany polewano zimną wodą. Te zmagania przynosiły również niewielkie rezultaty. Ostatnie sztuki zachowały się dzięki temu, że postanowiono je usunąć z miasta przy pomocy dźwigów i ciężarówek, wywożąc do lasu.

Jarmark Kasztelański w Oświęcimiu

od 16 lat

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na oswiecim.naszemiasto.pl Nasze Miasto