Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Niwa Nowa Wieś pokonała Sołę Oświęcim w półfinale Pucharu Polski, ciśnienia jednak nie było

Jerzy Zaborski
Bramkarz Strąk wyjaśnia sytuację na przedpolu Soły Oświęcim, która w półfinale rozgrywek o Puchar Polski nie dała rady w Nowej Wsi miejscowej Niwie.
Bramkarz Strąk wyjaśnia sytuację na przedpolu Soły Oświęcim, która w półfinale rozgrywek o Puchar Polski nie dała rady w Nowej Wsi miejscowej Niwie. Fot. Jerzy Zaborski
Półfinały rozgrywek o Puchar Polski zarówno w oświęcimskim i chrzanowskim podokręgu zakończyły się porażkami trzecioligowców. Soła nie dała rady w wyjazdowym spotkaniu klasę niżej notowanej Nowej Wsi, a Janina Libiąż poległa z innym czwartoligowcem, w Trzebini z MKS.

W związku z plagą kontuzji Niwa Nowa Wieś chciała przełożyć mecz pucharowy, ale oświęcimianie chcieli grać. - Im dłużej będziemy przekładać mecz, tym gorsze będą warunki _– tłumaczył Sebastian Stemplewski, trener Soły. - _Zresztą z naszej strony nie ma ciśnienia na mecz pucharowy. Szansę w nim dostaną młodzi piłkarze oraz ci, którzy mniej grali w lidze.

_- Z naszej strony też nie było parcia na Puchar Polski, lecz w szatni powiedzieliśmy sobie, że jak wychodzimy na boisko, to powalczyć o zwycięstwo. W przeciwnym razie lepiej byłoby oddać mecz walkowerem. Podejście rywali do tego meczu mnie nie interesuje _– opowiadał Andrzej Tomala, trener Niwy.

Od początku większą ochotę do gry przejawiali miejscowi. Już w 7 min Mariusz Piskorek przegrał pojedynek ze Strąkiem (7 min), a potem w podobnej sytuacji nie popisał się Przemysław Dudzic. Jednak to właśnie popularny „Bolo” otworzył wynik spotkania, a dla jego trafienia w doliczonym czasie gry warto było przyjść na mecz; piłka uderzona z 30 m wylądowała w samym „okienku”.

- Ile mieliśmy sytuacji bramkowych w Nowej Wsi? Trudne pytanie –
analizował po meczu trener oświęcimian. - _Kilku zawodników pokazało się z dobrej strony. Walczyli ambitnie, a oczywiście nie wszystko może wyjść _– podkreślił oświęcimski szkoleniowiec.

Najlepszą sytuację w 45 min miał Dawid Skiernik. Po jego akcji Grzegorz Gacur wybił piłkę na 17 m, a Knapik, mając przed sobą pustą bramkę, minimalnie chybił.

W 55 min Stemplewski zagrał piłkę Strąkowi, który przez roztargnienie chwycił ją do rąk. Sędzia przyznał miejscowym wolnego pośredniego z 7 m. Dudzic tym razem nie znalazł sposobu na bramkarz.

Tuż przed trafieniem Dudzica, ustalającym wynik spotkania, prawą stroną urwał się Zacny. Miał przed sobą tylko Strąka, lecz chybił. - Mecz pucharowy pokazał mi, że bez obaw mogę sięgać po juniorów na mecze ligowe, a ten rozegramy u siebie w najbliższą sobotę przeciwko Świtowi Krzeszowice. Zapraszam kibiców na godzinę 16 - kończy Tomala.

Z kolei Soła, w sobotę, ale o godz. 11, w derbach zachodniej Małopolski zmierzy się z Beskidem Andrychów.

Niwa Nowa Wieś – Soła Oświęcim 2:0 (1:0)
1:0 Dudzic 17, 2:0 Dudzic 90+2.
Sędziował: Dawid Pająk (Wadowice). Żółte kartki: Góral, Nowicki, P. Tlałka – J. Jamróz. Widzów: 80.

Niwa: Gacur – Góral, Grzywa, Nowicki, Kajor – P. Tlałka (46 Chwierut), P. Merta (73 Makowski), Rozner (73 Zacny), Piskorek (86 Śliwa) – Swarzyński, Dudzic.
Soła: Strąk – J. Jamróz, Sałapatek, Boba, G. Talaga – Stanek, Stemplewski, Czarnik (40 Migdałek), Domański (75 Kułas) - Skiernik (70 Snadny), Knapik.

W drugim meczu: Zatorzanka Zator – Brzezina Osiek 1:3 (1:0).

PÓŁFINAŁ PUCHARU POLSKI W CHRZANOWSKIEM:

MKS Trzebinia Siersza – Janina Libiąż 2:1 (1:0)
Nadwiślanin Gromiec – Orzeł Balin 2:0 (2:0).

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Konferencja prasowa po meczu Korona Kielce - Radomiak Radom 4:0

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na oswiecim.naszemiasto.pl Nasze Miasto