18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Niwa Nowa Wieś - Przeciszovia Przeciszów [ZDJĘCIA]

Jerzy Zaborski
Puchar Polski. W IV-ligowym finale w oświęcimskim podokręgu nie brakowało emocji, nerwów, tylko Niwa trzeci rok z rzędu zeszła z boiska pokonana. Jej katem po raz kolejny okazał się Mariusz Gałgan.

Wydawało się, że w wielkim finale na szczeblu oświęcimskiego podokręgu do wyłonienia zwycięzcy potrzeba będzie rzutów karnych, ale wtedy sprawy w swoje ręce wziął Mariusz Gałgan, który na prawej flance minął kilku rywali, by z wysokości pola karnego kropnąć w przeciwne „okienko”. Ta bramka była tzw. wisienką na torcie tego spotkania, w którym emocji nie brakowało, a pod koniec nerwy puściły zawodnikom, bo omal na boisku nie doszło do regularnej bitwy, więc sędziowie mieli pełne ręce roboty.

Na dobrą sprawę wyrównujące trafienie także było udziałem Gałgana, bo to po jego zagraniu wzdłuż bramki Wojciech Góral wpakował piłkę do własnej siatki. – Gdyby tego nie zrobił, wówczas któryś z moich zawodników, czających się w polu karnym, dopełniłby formalności – powiedział Tomasz Bernas, trener przeciszowian.

- Mam chyba patent na zdobywanie goli w Nowej Wsi – powiedział po meczu szczęśliwy bohater meczu. – Pamiętam, jak jeszcze podczas wspólnych występów w V lidze krakowsko-wadowickiej także zdobyłem w Nowej Wsi dwie bramki, pogrążając gospodarzy – przypomniał Mariusz Gałgan.

Na początku wydawało się, że występująca po raz trzeci z rzędu w finale pucharowych zmagań oświęcimskiego podokręgu Niwa wreszcie sięgnie po upragnione trofeum, bo po faulu Wanata na Kajorze sędzia przyznał jej „wapno”, które pewnie na gola zamienił Dudzic.

Goście szybko mogli odpowiedzieć bramką, lecz szarżującego Gałgana w 10 min przewrócił Góral.

Jednak przed przerwą więcej pozycji bramkowych mieli miejscowi. – Dopadła nas jakaś strzelecka niemoc, która jest trudna do opisania. Gdyby w pierwszej połowie udało nam się strzelić dwie bramki, być może przeciszowianie nie byliby w stanie się już podnieść – analizował Andrzej Tomala, trener Niwy.

W 75 min piłkę meczową miał Matla, lecz przegrał pojedynek sam na sam z doświadczonym Felschem. Jednak przyjezdni mieli tego dnia dobrze usposobionego Gałgana, dlatego Niwa marzenia o wygraniu pucharowej rywalizacji w Oświęcimskiem będzie musiała odłożyć na kolejny rok.

Niwa Nowa Wieś – Przeciszovia Przeciszów 1-2 (1-0)

1-0 Dudzic 4 karny, 1-1 Góral 64 samob. 1-2 Gałgan 79.

Sędziował: Przemysław Greń (Oświęcim). Czerwona kartka: Mikołajczyk (stanięcie na nodze przeciwnika - 90+1). Żółte kartki: Felsch, Nowicki, Tomala, Góral, Kajor – Flejtuch, Romanek, Gałgan. Widzów: 200.

Niwa: Felsch – Nowicki, Tomala, Góral – Chwierut, Kajor, Piskorek (55 Swarzyński), Merta (77 Stawowczyk), Ryłko – Żmuda, Dudzic.

Przeciszovia: Flejtuch – Orzechowski, Waś, Majcherczyk, Wanat (80 Bartula) – Romanek, Mikołajczyk, Kasperek (65 T. Całus), Matla – K. Całus, Gałgan.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Maksym Chłań: Awans przyjdzie jeśli będziemy skoncentrowani

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na oswiecim.naszemiasto.pl Nasze Miasto