Nowa Huta dobrze wygląda w kadrze

Pięciu starych kumpli znających się od podstawówki spotyka się po kilkudziesięciu latach. Chociaż czasy szkolne to już dla nich "zamierzchła historia", wciąż łączy ich wiele: mieszkają w Nowej Hucie, wszyscy są emerytami, finansowo ledwo wiążą koniec z końcem, a ich życiowe osiągnięcia raczej nie dają powodów do satysfakcji i chwalenia się podczas spotkań rodzinnych. Podczas spotkania Gerard, którego jedynym zajęciem do tej pory było leżenie na kanapie z pilotem, wpada na genialny "plan".

No właśnie, jaki to plan? Dlaczego pingwin z logo pewnego producenta mrożonek musiał spłonąć? Czy pechowcowi Jurkowi wreszcie coś się w życiu uda, nie licząc wyjścia z mieszkania kumpla... razem z drzwiami (bo gabaryty ma delikatnie mówiąc niestandardowe). Na te i wiele innych pytań odpowiedź poznamy już niebawem. Wczoraj bowiem w centrum Nowej Huty rozpoczęły się zdjęcia do trzydziestominutowej czarnej komedii "Plan", której kinowa premiera przewidywana jest na wrzesień tego roku.

Film kręcony jest w najpopularniejszych miejscach Huty, jak okolice placu Centralnego.
- Nowa Huta posiada filmowy potencjał, to oryginalne miejsce z ludźmi o określonych charakterach, a architektura jej budynków bardzo dobrze wygląda w kadrze, choć cieszy się nieciekawą opinią. Warto to zmienić - wyjaśnia Sławek Pstrong, reżyser i zarazem autor scenariusza do "Planu". W oryginalny klimat Huty doskonale wpisują się wykonawcy głównych ról filmu, żaden z nich nie jest aktorem zawodowym, wszyscy grają siebie.

- Jestem rencistą, czasami gram epizody w "W 11", trak-tuję to jako odskocznię od codzienności, granie sprawia mi prawdziwą frajdę - mówi o swojej pasji Waldemar Kaczorowski, odtwórca jednej z głównych ról. - Zdecydowałem się na naturszczyków, żeby lepiej oddać klimat miejsca i opowiadanej w filmie historii, scenariusz napisałem tak, żeby odtworzyć go mogły osoby na co dzień nie zajmujące się filmem.

Piątka głównych bohaterów wybrana została podczas kilkumiesięcznego castingu, każdy z nich ma swój charakter, każdy jest nieco inny, również fizycznie. Ich zewnętrzny wygląd ma także spore znaczenie, wpisując się w opowiadaną treść - dodaje reżyser. Realizacją zdjęć do filmu zajmuje się Paweł Dyllus, laureat Złotej Kijanki za "Sezon na kaczki", producentem natomiast jest nowo powstała grupa producencka Pstrong Production z Krakowa.