O finał z Serbkami

Dzisiaj polskie siatkarki o godz. 19.30 zagrają w półfinale mistrzostw Europy z Serbią. Z tym zespołem Polki grały już w grupie, w drugiej fazie turnieju i wygrały 3:0. Dlaczego więc obie drużyny spotykają się jeszcze raz?

Do zwycięzców grup E i F - Włoch i Polski dolosowano bowiem zespoły z drugich miejsc czyli Rosję i Serbię. Włoszki z Rosjankami zagrają o godz. 16.30. Wczorajszy dzień był dniem wolnym. Mógł w spokoju rozpamiętywać zwycięstwo nad Holandią 3:1 (25:22, 25:18, 22:25, 25:21). Polki grały w składzie: Sadurek, Dziękiewicz, Liktoras, Glinka, Rosner, Skowrońska-Dolata oraz Zenik (libero), Podolec, Mirek, Świeniewicz, Bednarek.
Nasze reprezentantki imponują wielką formą -do półfinału awansowały z kompletem zwycięstw. Ostatni mecz był bardzo ważny dla Polek - decydowała się kwestia pierwszego miejsca, jak również dla Holenderek - dla nich było to spotka
nie ostatniej szansy. By awansować do półfinału musiały pokonać "Biało-czerwone".
W pierwszym secie zanosiło się na kolejne łatwe zwycięstwo "złotek", ale Holenderki doprowadziły do remisu 18:18. Potem popis dała Glinka, która fenomenalnie skończyła cztery ataki. Następna partia to był już popis Polek. Uzyskały sześciopunktowe prowadzenie (10:4). Holenderki często biły w blok Polek. Wygrana do 18 mówi wszystko.
A więc zwycięstwo 3:0? Nic Ostatnie grupowe mecze, grupa E: Włochy - Rosja 3:0 (25:15, 25:22, z tych rzeczy, bo Holenderki jeszcze zerwały się do ataków. Rywalki wyszły więc na kilkupunktowe prowadzenie, którego nie oddały do końca seta, mimo, że podopieczne Marco Bonitty doprowadziły do stanu 19:20.
Holenderki miały nadzieję na nawiązanie walki tylko przez chwilę. Czwarty set to był już prawdziwy popis Polek. Wygrywały 6:5 a po 6 punktach z rzędu 12:5. Gdy było już 17:7 nie było wątpliwości, kto wyjdzie z tego meczu zwycięsko.

Aktualizacja: Polki przegrały z reprezentacją Serbii 0:3 (25:27, 21:25, 21:25)