Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

O nich się mówi: Kamil Goleniec ciągle chce być wszechstronny, więc pozostanie przy stylu zmiennym

Jerzy Zaborski
Jerzy Zaborski
Kamil Goleniec
Kamil Goleniec Fot. Jerzy Zaborski
Rozmowa z 16-letnim KAMILEM GOLEŃCEM, najlepszym z Unii wśród mężczyzn w klasyfikacji „open” w zawodach otwarcia sezonu pływackiego o puchar wszechstronności stylowej w Bochni.


- Jakie wrażenia po pierwszym starcie, 8. miejsce to dobry wynik?

- Pierwszy start zawsze jest niewiadomą, zwłaszcza, że jesteśmy w ciężkim treningu. W zawodach otwarcia pływa się krótkie dystanse, bo na 100 m. Tylko stylem zmiennym ściga się na 400 metrów. Pięć startów jednego dnia to sporo, więc nie mam prawa do narzekań.

- Na których dystansach pływało się panu najlepiej?

- Na 100 metrów stylem motylkowym, uzyskując czas 59.54 s i 100 m stylem grzbietowym, który pokonałem w 1.02,89. Cieszy mnie zwłaszcza wynik w tym drugim stylu, który nie należy do moich ulubionych.

- Do tej pory, czyli w gimnazjum, pływał pan wszystkimi stylami. Jednak rozpoczęcie nauki w liceum wiąże się już w wybraniem specjalności. Jaki będzie pana kierunek?

- Wydaje mi się, że pójdę w styl zmienny. W liceum pracuję pod okiem trenera Piotra Woźnickiego.

- Dlaczego akurat styl zmienny, przecież w nim pływa się grzbietem, który – jak pan stwierdził – do ulubionych nie należy...

- Jednak styl zmienny jest - jakby to powiedzieć – zebraniem całego pływania w jednej pigułce. Pływa się w nim także stylem klasycznym, w którym najlepiej się czuję. Poza tym styl zmienny wszechstronnie kształtuje zawodnika, czyli zgodnie z taką zasadą, jaka obowiązywała w zawodach otwarcia. Zawsze trzeba być wszechstronnym.

- Jakie cele stawia sobie pan w nadchodzącym sezonie?

- Chciałbym indywidualnie sięgnąć po medal w mistrzostwach Polski. Do tej pory zdobywałem je z kolegami w sztafetach. Dlatego praca w najbliższych tygodniach podporządkowana jest zimowym mistrzostwom Polski na krótkim basenie. Gdyby udało się powalczyć o jakąś przepustkę na międzynarodową imprezę młodzieżową, także byłbym bardzo szczęśliwy. Trzeba sobie ciągle stawiać wyzwania, żeby mieć bodziec do pracy.

- Jednak w letnich mistrzostwach, na długim basenie, niewiele zabrakło panu do solowego medalu...

- Dokładnie, w mistrzostwach 16-latków zająłem 5. miejsce na 400 m stylem zmiennym, a o dwa miejsca niżej sklasyfikowany byłem na 100 metrów stylem klasycznym.

- Podobno pływanie jest w pana domu rodzinnym sportem, cz to prawda?

Wodny szlak przetarł mi o dwa lata starszy brat Łukasz, który specjalizuje się w długich dystansach stylu dowolnego. Rodzice zapisali nas do szkoły sportowej, do klasy pływackiej i tak już zostało. Dlaczego - wzorem starszego brata - nie postawiłem na długie kraule? Skoro jeden Goleniec mierzy się z tym stylem, trzeba było spróbować czegoś innego.

- Dlaczego akurat wybrał pan pływanie? Oświęcim kojarzony jest raczej z hokejem...

- Bo pływanie uczy życia i kształtuje charakter młodego człowieka i – gdybym raz jeszcze miał wybierać – postąpiłbym tak samo. Pływak musi wstać o szóstej rano, bo przed zajęciami w szkole trzeba trenować przez trzy godziny. Z kolei po zajęciach dydaktycznych jest drugi trening. Potem jeszcze trzeba wygospodarować czas na naukę własną.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na oswiecim.naszemiasto.pl Nasze Miasto