Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Olkusz: zwierzę zostało wyrzucone z okna kamienicy

Małgorzata Gleń
Kociak roztrzaskał się o posadzkę. Jego oprawcy grozi teraz kara nawet do dwóch lat więzienia
Kociak roztrzaskał się o posadzkę. Jego oprawcy grozi teraz kara nawet do dwóch lat więzienia fot. Małgorzata Gleń, Piotr Krzyżanowski
Pracownicy krakowskiego schroniska dla zwierząt nie mogli powstrzymać łez, widząc w jakim stanie jest kociak, którego mieli ratować. Zwierzę trafiło do nich po tym, gdy jego właściciel wyrzucił go przez okno z jednej z olkuskich kamienic przy ulicy Króla Kazimierza Wielkiego. Obrażenia kociaka była tak poważne, że nie udało się go uratować. Policja prowadzi w tej sprawie dochodzenie.

Fakty24: Zobacz najświeższe informacje z Krakowa i Małopolski!

- Kotek był bardzo poturbowany, nie miał szans. Zmarł pod kroplówką - mówi Dorota Dąbrowska z krakowskiego Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami. - Dawno nie widzieliśmy takiego bestialstwa. Zresztą prawdopodobnie to nie pierwsze obrażenia tego kota, on był bardzo zaniedbany - dodaje wstrząśnięta kobieta.

Dramatyczne sceny rozegrały się w kamienicy przy ulicy Króla Kazimierza Wielkiego. Kiedy jeden z lokatorów usłyszał huk, a potem spostrzegł na betonie konającego kotka, nie wahał się, aby zawiadomić policję. Funkcjonariusze, którzy przybyli na miejsce, byli w szoku. - Widziałam, że ci policjanci nie wiedzieli, jak pomóc zwierzakowi - opowiada jedna z mieszkanek kamienicy.

Dyżurny policji próbował sprowadzić do kota weterynarza. W niedzielne popołudnie w Olkuszu nie było żadnego. W końcu policja dodzwoniła się do schroniska dla zwierząt w Krakowie.

- Olkusz to nie nasz teren i nie powinniśmy tam jechać, ale ten wypadek potraktowaliśmy jako pilny, bo kot wymagał natychmiastowej pomocy - zaznacza Dorota Dąbrowska.

Po zwierzaka schronisko wysłało samochód. Kotek dojechał jeszcze żywy na miejsce, ale po kilku minutach życie z niego uszło. Nie przeprowadzono sekcji zwłok, ale prawdopodobną przyczyną śmierci były obrażenia wewnętrzne.

Kot został wyrzucony z ostatniego piętra kamienicy na wewnętrzne podwórko. Leciał w dół przez trzy wysokie kondygnacje. - Musiał być wyrzucony z ogromną siłą, chyba właśnie po to, by zabić - mówi mieszkanka kamienicy, która dobrze zna rodzinę. - Tam alkohol leje się strumieniami. Oni nie szanują siebie nawzajem, to jak mogą szanować życie zwierzęcia - twierdzi kobieta.

Policja wyjaśnia sprawę. - Trwają czynności sprawdzające czy faktycznie doszło do popełnienia przestępstwa - informuje krótko Marcin Dzięcioł, rzecznik olkuskiej policji.

Możliwe, że kota wyrzucił upośledzony chłopiec. Jeżeli tak stało się faktycznie, nie zostaną mu postawione zarzuty.

Za znęcanie się nad zwierzętami grozi kara grzywny, ograniczenia wolności lub do roku więzienia. - Jeżeli nad zwierzęciem znęcano się ze szczególnym okrucieństwem, to wówczas kara wzrasta nawet do dwóch lat więzienia - podkreśla Rafał Ziętek, rzecznik olkuskiego sądu rejonowego.

Pracownicy schroniska apelują, by tego typu przypadki zgłaszać na policję.

Mieszkania Kraków. Sprawdź nowy serwis

Codziennie rano najświeższe informacje, zdjęcia i video z Krakowa. Zapisz się do newslettera!

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Plantatorzy ostrzegają - owoce w tym roku będą droższe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na olkusz.naszemiasto.pl Nasze Miasto