Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Oświęcim. Awantura wokół zaproszenia na obchody wyzwolenia Auschwitz

Bogusław Kwiecień
Bogusław Kwiecień
Przedstawiciele Stowarzyszenia są oburzeni taką decyzją Muzeum, które tłumaczy, że powodem był incydent z udziałem jednego z jego członków podczas ubiegłorocznych uroczystości.

Stowarzyszenie Rodzin Polskich Ofiar Obozów Koncentracyjnych nie otrzyma oficjalnego zaproszenia na obchody 74. rocznicy wyzwolenia byłego niemieckiego nazistowskiego obozu koncentracyjnego i zagłady Auschwitz-Birkenau. Decyzja Muzeum Auschwitz oburzyła członków Stowarzyszenia.

Powodem takiego stanowiska, jak tłumaczy placówka, jest incydent, do którego doszło w trakcie ubiegłorocznych uroczystości. - Przedstawicielka SRPOOK podczas odmawiania modlitwy przy Pomniku Ofiar na terenie byłego obozu Auschwitz II-Birkenau stanęła w sektorze przeznaczonym wyłącznie dla byłych więźniów – przypomina Andrzej Kacorzyk, zastępca dyrektora Muzeum Auschwitz. Według niego, rozwinięta przez nią flaga między rzędami krzeseł, na których siedzieli więźniowie, zasłaniała im widok.

Na prośbę o cofnięcie się, aby nie przeszkadzać starszym osobom siedzącym na krzesłach, członkini SRPOOK miała zareagować, że osoba, która o to prosiła, nie jest Polką. Podobne zarzuty, jak zaznacza w swoim stanowisku placówka, miały paść także pod adresem innych byłych więźniarek i więźniów. - Takie zdarzenie, a także tego typu uwagi w stosunku do ofiar niemieckiego obozu Auschwitz uznajemy za szokujące i skandaliczne – podkreśla Andrzej Kacorzyk, dodając, że delegacja Stowarzyszenia, jak wszystkie inne osoby ma możliwość udziału w obchodach w tzw. sektorze otwartym dostępnym dla wszystkich.

Przedstawiciele SRPOOK zaprzeczają, że taki incydent miał miejsce. - Biało-czerwoną rozwinęliśmy na koniec uroczystości, idąc do tablicy poświęconej polskim ofiarom – mówi Urszula Kowalska, zastępca prezesa Stowarzyszenia Rodzin Polskich Ofiar Obozów Koncentracyjnych. - Zarzuty, które padają ze strony Muzeum to są brednie, obraźliwe dla nas synów i córek ofiar obozów, z które nikt nas nie przeprosił – dodaje.

W Stowarzyszeniu liczą, że ich delegacja będzie miała możliwość udziału w uroczystościach na pełnych prawach. - Bierzemy udział w podobnych obchodach także w Niemczech czy Austrii i tam zawsze mamy przydzielone miejsca za więźniami. Nikt nas nie próbuje odrzucać i kierować do odległego sektora – podkreśla Urszula Kowalska. W Stowarzyszeniu podkreślają, że reprezentują tych, którzy zginęli w obozach, zmarli po wojnie lub nie są już w stanie sami przybyć na uroczystości i oczekują godnego traktowania.

Próby mediacji w sporze ma podjąć się Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego. - Jeśli nawet nic z tych negocjacji nie wyjdzie to i tak przybędziemy na uroczystości. To jest nasz obowiązek – zaznacza Urszula Kowalska, która sama jest córką więźniarki Auschwitz. W tym obozie więziony był również jej dziadek i siostra mamy.

WIADOMOŚCI OŚWIĘCIM - KONIECZNIE SPRAWDŹ:

FLESZ: Nowe fotoradary. Będzie ich dwa razy więcej

FLESZ: Koniec papierowego L4. Twoje zwolnienie w internecie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Oświęcim. Awantura wokół zaproszenia na obchody wyzwolenia Auschwitz - Gazeta Krakowska

Wróć na oswiecim.naszemiasto.pl Nasze Miasto