18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Oświęcim: Chór górali zaśpiewał jednym głosem, czyli Unia przegrała z Podhalem 1:3

Jerzy Zaborski
Bartłomiej Niesłuchowski, bramkarza Podhala, wychodził w Oświęcimiu obronną ręką z największych opresji. Tutaj nie dał się pokonać doświadczonemu Petrowi Barince. W hokejowych derbach Małopolski Aksam Unia przegrała przed własną publicznością z MMKS Podhale Nowy targ 1:3.
Bartłomiej Niesłuchowski, bramkarza Podhala, wychodził w Oświęcimiu obronną ręką z największych opresji. Tutaj nie dał się pokonać doświadczonemu Petrowi Barince. W hokejowych derbach Małopolski Aksam Unia przegrała przed własną publicznością z MMKS Podhale Nowy targ 1:3. Fot. Jerzy Zaborski
Hokejowy klasyk, jak mawiano o meczach Unii z Podhalem w czasach ich walki o krajowy prymat, może tym razem poziomem nie zachwycił, ale emocji w nim nie zabrakło, jak za dawnych lat, a to za sprawą ambitnie walczących młodych górali. Średnia wieku ich zespołu to 20 lat. Oświęcimianie po dwóch dobrych meczach przegrali we własnej hali. Peter Mikula, opiekun Unii, mówi o słabej grze swoich podopiecznych, ale może to podhalanie nie pozwolili miejscowym na zbyt wiele...

- Miałem coś do udowodnienia po porażce z Polonią 3:6 we własnej hali. Tamten mecz mi nie wyszedł. Myślę, że występem w Oświęcimiu odkupiłem swoje wcześniejsze grzechy _– gdy Bartłomiej Niesłuchowski udzielał wypowiedzi dziennikarzom z szatni górali dochodził śpiew. - To Damian Kapica jest pieśniarzem po wygranych meczach, by nas rozweselić. Skoro jesteśmy przy wątku muzycznym, to w Oświęcimiu wszyscy „śpiewaliśmy” jednym głosem. Koledzy doskonale mnie uzupełniali _– tymi słowami nowotarski bramkarz podkreśla, że siłą górali był kolektyw.

Oświęcimianom, którym nie tak dawno udało się pokonać we własnej hali krynickiego lidera, wydawało się, że mecz jakoś się ułoży. Najpierw Piekarski trafił w słupek, a potem nowotarski bramkarz okazał się lepszy od Piotrowicza. - Potrzebowałem na początku meczu udanej interwencji, a kiedy przyszła, poczułem przypływ mocy. Wiedziałem, że dobrze wszedłem w mecz – cieszył się Niesłuchowski.

Gospodarze w końcu objęli prowadzenie, bo Tomasz Jakesz wypalił z niebieskiej, bo Peter Barinka przytomnie wycofał krążek.

Na 122 s przed końcem drugiej odsłony trzeba było naprawić szybę z pleksi, więc sędzia zarządził przerwę, by po niej dograć brakujący fragment drugiej tercji i potem od razu rozpocząć trzecią. Właśnie w tej „dogrywce” szybką akcją popisał się Patryk Wronka, wypuszczając w bój Piotra Kmiecika, który z lewej strony przymierzył w przeciwne „okienko”.

Później przebojową akcją popisał się Damian Zarotyński, mijając na szybkości Piekarskiego. Jego strzał Fikrt jeszcze obronił, ale wobec poprawki Damiana Kapicy był już bezradny.
Po stracie drugiej bramki oświęcimski szkoleniowiec poprosił o czas, ale po nim spodziewanego przełomu nie było. W 56 min karę zarobił Łabuz, więc wydawało się, że miejscowi mają szansę na remis. Na 31 s przed jej zakończeniem karę zarobił Barinka i siły się wyrównały.

Potem oświęcimianie oblegali nowotarską bramkę. Wycofanego przez Piotrowicza krążka nikt nie dosięgnął. Wojtarowicz z 3 m nie zdecydował się na strzał, a za to Jaros bombardował z każdej pozycji.

Na 20 s przed końcem, przy kolejnej karze Łabuza, miejscowi wycofali bramkarza, osiągając podwójną przewagę, ale stracili trzecią bramkę.

- Mogę tylko przeprosić kibiców za to, że musieli oglądać antyhokej w naszym wykonaniu
– ocenił Peter Mikula, opiekun oświęcimian.

- Przyjechaliśmy do Oświęcimia z nastawieniem przeszkadzania w grze Unii i szukania swojej szansy w kontrze. Nasz plan wypalił w stu procentach – cieszył się Marek Ziętara, trener Podhala.

- Wcale nie zlekceważyliśmy górali. Po prostu, jak nie udało nam się strzelić kilku goli, a okazje ku temu były, daliśmy im poczuć, że mogą coś w Oświęcimiu urwać. No i wzięli wszystko – tłumaczył Mateusz Adamus, przedstawiciel młodego pokolenia napastników Unii.

Aksam Unia Oświęcim – MMKS Podhale Nowy Targ 1:3 (0:0, 1:1, 0:2)
1:0 Jakesz (Barinka) 26, 1:1 P. Kmiecik (Wronka, Ziętara) 40, 1:2 D. Kapica (Zarotyński) 46, 1:3 P. Kmiecik, do pustej bramki 60.
Sędziował: Paweł Breske (Jastrzębie-Zdrój). Kary: 14 – 16 minut. Widzów: 900.

Aksam: Fikrt – Kasperczyk, Piekarski, Wojtarowicz, Kalinowski, Piotrowicz – Połącarz, Jakesz, Barinka, Tabaczek, Jaros – Gabrisz, Ciura, Różański, Stachura, Fiedor – Malicki, Adamus, Modrzejewski.

MMKS: Niesłuchowski – Łabuz, Mrugała, Michalski, Bryniczka, Wielkiewicz – Landowski, K. Kapica, Kmiecik, Wronka, Ziętara – Gaczoł, Wojdyła, Olchawski, D. Kapica, Zarotyński – M. Kmiecik, Stypuła, Michalski.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dni Lawinowo-Skiturowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na oswiecim.naszemiasto.pl Nasze Miasto