Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Oświęcim. Ciężkie samochody utrapieniem ludzi

Monika Pawłowska
Ewa Meyze chce, by cały transport, który odbywał się al. Tysiąclecia powrócił tam z powrotem i żeby na Śniadeckiego było po staremu
Ewa Meyze chce, by cały transport, który odbywał się al. Tysiąclecia powrócił tam z powrotem i żeby na Śniadeckiego było po staremu Monika Pawłowska
Mieszkańcy ul. Śniadeckiego skarżą się, że ich domy się rozpadają. Domagają się od władz znacznych ograniczeń w komunikacji.

Osiemdziesięcioletnie kamienice przy ul. Śniadeckiego 1 - 19 i 2-18 na os. Chemików w Oświęcimiu są pod ochroną konserwatora zabytków, ale mniej o nie dbają władze miasta i powiatu, które dopuszczają tutaj ruch autobusów i innego ciężkiego transportu. Narzekają na to mieszkańcy ulicy Śniadeckiego.

Pękają ściany

Nie zamierzają się z tym pogodzić i dlatego protestują. Podkreślają, że wcześniej ciężki transport odbywał się po sąsiedniej al. Tysiąclecia, ale po jej przebudowie został skierowany pod ich oknami.

Ewę Meyze, jedną z mieszkanek w domu unieruchomiła choroba. Teraz 24 godziny na dobę przebywa we własnym mieszkaniu szczególnie odczuwa skutki wzmożonego ruchu samochodowego.

- Od kilku lat wszystko tu trzeszczy - mówi kobieta. Bezustanne wstrząsy spowodowane wielotonowym transportem odczuwalne są w dzień i w nocy. Z tego powodu cierpi na bezsenność i rozstrój nerwowy.

Pokazuje uskok w jezdni, który jest jednym z powodów problemów lokatorów.

- Za każdym razem, gdy przejeżdżają tędy ciężkie samochody i wpadają w tę dziurę i wywołują tąpnięcia - mówi Ewa Meyze.

Według niej prawdziwe problemy zaczęły się po przebudowie al. Tysiąclecia w 2013 roku. Przy pięknej, szerokiej ulicy zlikwidowano dwa przystanki autobusowe - jeden na wysokości Oświęcimskiego Centrum Kultury i drugi na przeciwko kościoła św. Maksymiliana.

- Autobusy komunikacji publicznej, busy, autokary wycieczkowe i pracownicze nie wróciły na dawne miejsce, tylko zostały skierowane na przystanki na naszej ulicy - mówi pani Ewa. I tym sposobem wszystko jeździ tuż przy ścianach leciwych kamienic - ubolewają mieszkańcy ul. Śniadeckiego.

Szukanie ratunku

Ewa Meyze w imieniu lokatorów udała się do zarządcy kamienicy, który przyszedł, zrobił zdjęcia popękanych ścian i zarządził kontrolę nadzoru budowlanego. Kobieta była także u starosty oświęcimskiego, bo droga wzdłuż kamienic należy do powiatu.

- Najpierw powiedział, że tylko mnie przeszkadza ten ruch, a kiedy wróciłam z podpisami 55 mieszkańców, to skwitował, że go nękam i odesłał do prezydenta - mówi zdenerwowana. Ludzie podkreślają, że ich kamienice są pod ochroną konserwatorską, ale to im nie pomaga.

- Remontując nie możemy zrobić nic, ale gdy nam ściany pękają to nikt nam nie pomaga - mówią. Oczekują, że starosta postawi znak zakaz wjazdu za wyjątkiem autobusów MZK. Starosta oświęcimski współczuje, ale zmiany organizacji ruchu wprowadzić nie może.

- Postaram się zniwelować garb na drodze, ale zakazu dla komunikacji nie wprowadzę - mówi Zbigniew Starzec.

ZOBACZ TAKŻE: Niezwykły dom z widokiem na Tatry

źródło: Dzień Dobry TVN, x-news

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Otwarcie sezonu motocyklowego na Jasnej Górze

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na oswiecim.naszemiasto.pl Nasze Miasto