Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Oświęcim. Decydujące starcie ćwierćfinału hokejowego, czyli Podhale kontra Unia

Jerzy Zaborski
Jerzy Zaborski
Czy Michał Fikrt będzie w stanie zatrzymać nowotarżan w ich własnej hali? Wiadomo, że ostatniego półfinalistę poznamy w sobotni wieczór w Nowym Targu.
Czy Michał Fikrt będzie w stanie zatrzymać nowotarżan w ich własnej hali? Wiadomo, że ostatniego półfinalistę poznamy w sobotni wieczór w Nowym Targu. Fot. Jerzy Zaborski
W sobotę, 27 lutego w Nowym Targu, zostanie rozegrane piąte, ostatnie spotkanie małopolskiego ćwierćfinału hokejowego, w którym miejscowe Podhale zmierzy się z Unią Oświęcim. Dotąd w rywalizacji dla obu zespołów atutem była własna hala, dlatego jest remis 2:2. Górale chcą tę tradycję podtrzymać, a oświęcimianie spróbują z nią zerwać. Przypomnijmy, że na zwycięską ekipę w półfinale czeka już mistrz Polski, tyski GKS. W drugim półfinale Comarch Cracovia będzie walczyć z Ciarko STS Sanok. Półfinałowe boje startują już w poniedziałek, 29 lutego.

W Oświęcimiu, szukają wytłumaczenia metamorfozy odmiany oblicza Unii, która pierwsze dwa spotkania w Nowym Targu oddała bez walki. Wszystko dlatego, żeby w decydującym starciu realnie ocenić jej szanse w hali rywala.

W oświęcimskiej drużynie mówi się, że magiem okazał się prezes Ryszard Skórka, który przed zwycięskimi u siebie potyczkami odwiedzał zawodników w szatni. Tym razem także ma z nimi przeprowadzić rozmowę. - Nie przychodzę z żadną dodatkową kasą, bo w klubie z finansami się nie przelewa _– wyjawia sternik Unii. - _Przychodzę do chłopców, żeby porozmawiać z nimi jak kumpel. Mam z nimi szczególną więź. Niektórzy twierdzą, że jestem dla nich jak ojciec. Razem przeszliśmy w tym sezonie ciężką próbę, bo wszyscy pamiętamy, że wrześniu nasz los wisiał na włosku. Chciałbym przy okazji zdementować szerzące się po mieście plotki, że pierwsze dwa mecze przegrane pod Tatrami były wynikiem zaległości finansowych. Chłopcy nie mają prawa narzekać na finanse.

Skórka na swój sposób stara się sobie wytłumaczyć rosnącą formę zespołu. - Przed ćwierćfinałem w lidze była trzytygodniowa przerwa, więc może, brak meczów o stawkę odbił się na nas niekorzystnie. Owszem, zagraliśmy dwa sparingi, ale w nich zespół także nie prezentował się dobrze – wspomina Skórka.

W decydującym meczu w barwach Unii zabraknie Mateusza Gębczyka. Kilku zawodników jest poobijanych, ale to są skutki podjęcia z góralami walki na bandach. - Przyznaję, że ze zdumieniem czytam opinie trenera górali, uskarżającego się na pracę arbitrów. Kontuzja Gębczyka jest wynikiem bezpardonowego ataku ze strony nowotarżan. Sędziowie mają przede wszystkim chronić zdrowie zawodników – uważa Skórka. - Stara maksyma głosi, że hokej boli, więc na tym etapie rozrywek nikt z zawodników się nie uskarża.

W dobrej dyspozycji jest także Michał Fikrt, a jednym z czynników decydujących o wyniku może być właśnie postawa bramkarzy. - Być może w pierwszych ćwierćfinałach „Fiki” dochodził do siebie, bo w „szóstce” mało grał przez debilny przepis o podziale czasu dla bramkarzy między Polaka i obcokrajowca. Fikrt bronił więcej, kiedy walczyliśmy o grupę silniejszą – przypomina Skórka. - Teraz jest bardziej „nastrzelany”. Wprawdzie to Podhale „musi”, a my „możemy”, więc może presja wyniku bardziej sparaliżuje górali niż moich chłopców.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na oswiecim.naszemiasto.pl Nasze Miasto