Po raz trzeci przegrał Pan rywalizację w kategorii seniorskiego odkrycia w plebiscycie „Hokejowych orłów”, firmowanym przez krajową centralę...
Mam już 22 lata, a znów byłem nominowany jako odkrycie. Mam nadzieję, że ostatni. Wcześniej musiałem uznać wyższość Marka Strzyżowskiego z Sanoka, a przed rokiem ustąpiłem pola Mateuszowi Bepierszczowi, który w poprzednim sezonie dołączył do Unii. Teraz znowu przegrałem z sanoczaninem, ale Rafałem Ćwikłą. Może po raz kolejny będę już nominowany w innej ketegorii. Najpierw muszę sobie jednak na to zasłużyć.
Nominacja nie była przypadkowa. Z 22 golami był Pan najlepszym strzelcem Unii. Do swojego dorobku dorzucił 13 asyst.
To był mój najlepszy sezon w przygodzie z hokejem, ale mógł być jeszcze lepszy. Jednak trzeba wziąć poprawkę, że przez kontuzję straciłem niemal miesiąc. Zresztą miniony sezon wciąż wywołuje u mnie mieszane uczucia. Niezły indywidualny dorobek „gryzie się” z brakiem medalu, który z pewnością był w naszym zasięgu. Szkoda, bo byłby tzw. wisienką ma moim torcie.
Bardzo dobra postawa w lidze zaowocowała dla Pana powołaniem do reprezentacji Polski przed mistrzostwami świata Dywizji IB na Litwie. Na mistrzostwa nie udało się pojechać.
W pierwszym etapie bezpośrednich przygotowań do mistrzostw, a odbywających się w Krynicy, przyplątała mi się kontuzja kolana. Po trzech dniach bardzo ciężkich treningów serwowanych przez Igora Zacharkina musiałem opuścić zgrupowanie. Czułem, że skoro nie dotrwałem do końca pierwszego etapu, moje szanse wyjazdu na mistrzostwa zostały zredukowane do zera, więc na druga część do Tychów nie pojechałem. Wolałem do końca wyleczyć kontuzję, żeby w pełni sił móc w klubie rozpocząć przygotowania do nowego sezonu.
Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?