Nastoletni Jakub Szymeczko zakochał się w deskorolce
Absolwent Szkoły Podstawowej nr 9 w Oświęcimiu, Miejskiego Gimnazjum nr 2 oraz popularnego „Chemika”, jeszcze jako nastolatek zakochał się w deskorolce.
- Żadnej innej miłości nie było
- śmieje się Jakub Szymeczko. - Odkładałem pieniążki i wreszcie udało mi się kupić używaną deskorolkę. Chyba byłem grzeczny (śmiech), bo po czasie rodzice kupili mi funkiel nówkę - dodaje.
Deska zawładnęła całym jego życiem, ale nie do tego stopnia, by wagarować. Jak mówi, „szkoły nie odpuszczał”, ale zaraz po lekcjach obowiązkowo jeździł gdzie popadnie. Najczęściej po chodach i poręczach przed Oświęcimskim Centrum Kultury.
- Deskorolka sama w sobie jest trudna, a już przed schodami i poręczami czułem respekt i strach psychiczny
- wspomina Jakub Szymeczko. - Ewolucji uczyłem się pomalutku, z pomocą gazetek deskorolkowca, internetu i filmów zza wielkiej wody. A i tak kolano dwa razy skręciłem i wylądowałem na stole operacyjnym. Dobrze, że zębów nie straciłem. Mandat za jazdę po ulicy, też mnie nie zniechęcił – dodaje z uśmiechem.
Zapaleniec jeździł z kolegami do Tychów i Bierunia, by tam próbować swoich sił na profesjonalnych torach. Aż wreszcie mieli namiastkę skate parku w „małpim gaju”, a potem przy „profeskę” przy oświęcimskim lodowisku. Spełniło się jego pierwsze marzenie. Bo deskorolka, to nie przedmiot.
- Deska, to wolność i swoboda, styl życia i chęć wyrażenia siebie
- mówi Jakub Szymeczko. - Jeśli ktoś decyduje się być politykiem, to do końca życia będzie chodził w garniturze i krawacie. A deskorolkarze będą w potarganych spodniach, z deską i… tatuażami.
Miłość Jakuba Szymeczko do deski, pierwsza dziara i salon tatuażu
Deska nie tylko wywoływała adrenalinę i pozwalała na bycie sobą. Do tej wolności doszły tatuaże.
- Widziałem parę osób na desce fajnie wytatuowanych i pomyślałem sobie, też tak chcę
- wspomina Jakub Szymeczko. - Pierwszy tatuaż zrobiłem sobie w 2007 r., a potem poleciało. Mam ich chyba z 60. przestałem liczyć - dodaje.
Szkolił się w jeździe na desce i w… robieniu tatuaży. Pracował u innych, ale w lipcu 2020 r. postanowił wziąć sprawy w swoje ręce. I tak powstała Księgarnia TATTOO & SKATE. Dlaczego akurat taka nazwa z nawiązaniem do książek? Bo przed laty była tu popularna księgarnia.
- Jestem samoukiem i przykładem, że można, jeśli czegoś bardzo się chce
- mówi pan Jakub. - Trzeba tylko dążyć do celu, bo jeśli czegoś bardzo się chce, to jest możliwe. Nawet pandemia nie przeszkodziła mi w realizacji celu - dodaje.
W księgarni można kupić najlepsze deski. Jak mówi jej właściciel, w tym kontekście nie ma podziału na lepsze, gorsze i dla VIP-ów. Bo deska, to wybór „pod siebie”.
Choć salon tatuażu obecnie zamknięty, dla Jakuba Szymeczko, to zaledwie przystanek w drodze na szczyt.
- Nie odpuszczam i Wy również nie odpuszczajcie. Jeszcze będzie przepięknie, jeszcze będzie normalnie
– dodaje.
- Torty od Kołaczka w Oświęcimiu. To cukiernicze dzieła sztuki
- W centrum handlowym powstającym przy ul. Legionów w Oświęcimiu będzie osiem sklepów
- Takie rzeczy można dostać za darmo na OLX. Zobacz, czego pozbywają się mieszkańcy
- Przyspieszenie na odcinku S1 Bieruń-Oświęcim?
- Przy popularnym "Chemiku" w Oświęcimiu powstanie nowy kompleks sportowy
- Po ponad roku horror dzieci ze żłobka Fair Play w Oświęcimiu wciąż trwa
FLESZ - "To co dał nam świat". Wspomnienie Krzysztofa Krawczyka
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?