Sztab szkoleniowy Aksamu zdecydował się zagrać z JKH GKS Jastrzębie, żeby zawodnicy nie zapomnieli smaku rywalizacji. - _W pierwszej wersji trener Peter Mikula szukał partnera do gry za południową granicą. W ostatniej chwili przeciwnicy zmienili plany, więc szybko doszliśmy do porozumienia na krajowym podwórku _– wyjawia Artur Januszyk, prezes Aksamu.
Sparing podyktowany jest także powiększeniem kadry oświęcimskiego zespołu. Po długotrwałym leczeniu kontuzji do regularnego treningu powrócili już obrońca Jerzy Gabryś i napastnik Filip Komorski. Szkoleniowiec powoli chciałby ich wprowadzać w obciążenia meczowe, starając się zredukować do minimum groźbę odnowienia się urazów.
- Długa ławka w perspektywie najważniejszej części sezonu powinna się okazać atutem _– uważa prezes Januszyk. - _Właśnie komfort gry czterema formacjami zwiększa szanse pokonania rywala w play-off, gdzie przychodzi grać mecze nawet dzień po dniu.
W Oświęcimiu pozostaje jedno wolne miejsce do wypełnienia limitu obcokrajowców. Okienko transferowe zamyka się pod koniec stycznia. Jednak działacze Unii wychodzą z założenia, że obecny skład jest zdolny do tego, żeby powalczyć o miejsce w strefie medalowej.
Nawet myślami do złamania nogi nie chce już wracać Filip Komorski. - To był bardzo ciężki uraz _– wspomina. - _W pierwszym okresie leczenia bardzo pomógł mi w Warszawie Stanisław Machowski, były lekarz stołecznej Legii. Później, już w Oświęcimiu, mieliśmy stałą grupę rehabilitacyjną, w skład której, poza mną, wchodzili Jurek Gabryś z Tomkiem Kwadransem. Dobrze, że się już rozpadła – mówi z uśmiechem napastnik rodem z Warszawy.
Wspaniałe show Harlem Globetrotters w Tauron Arenie Kraków
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?