- Może to zabrzmi paradoksalnie, ale w drugim meczu zagraliśmy lepiej niż w pierwszym, a dostaliśmy łupnia _– ocenił Witold Magiera, trener oświęcimian - _Dlaczego? Nasza skuteczność okazał się zerowa w pierwszej tercji.
Oświęcimianie mogli wrócić do gry, gdy Daniel Swadźba zdobył drugą bramkę dla Unii, wykorzystując liczebną przewagę. Wydawało się, że miejscowi są gotowi di zrywu, jak w pierwszym meczu, kiedy odrobili dwubramkową stratę, doprowadzając do dogrywki. Nic jednak nie zdarza się dwa razy. W krótkim odstępie czasu Bartosz Fraszko zdobył dwa gole, pogrążając oświęcimian. Zwłaszcza drugi gol był przedniej urody, bo zdobyty po solowej akcji i minięciu oświęcimian.
- To jest nasz dramat, że jeden zawodnik rywali potrafi rozstrzygnąć cały mecz – tłumaczy trener Magiera. - Czułem, że jak nie rozstrzygnęliśmy rywalizacji na swoją korzyść w dwóch meczach, to psychika zawodnikom „siądzie”. Nie pomyliłem się. Zabrakło nam determinacji, jaką cechowała chłopców w wygranym meczu w Toruniu. Wtedy wyszarpali rywalom zwycięstwo w gardła. Cóż, skład na play-ff znacząco się zmienił od tego, jaki miałem u progu rozgrywek. Mimo kilku osłabień, stać nas było na brązowym medal, choć po fazie zasadniczej byliśmy wiceliderem. Na pewno moje ambicje i zarządu sięgały wyżej niż 4. miejsca.
Tymczasem po ostatnim meczu kolejni zawodnicy zdeklarowali zakończenie przygody z hokejem.
- Złym meczem we własnej hali skazaliśmy się na dwie potyczki w Oświęcimiu – zwrócił uwagę Leszek Minge, trener torunian. - Wierzyłem, że chłopcy, grając na swoim poziomie, potrafią zdobyć brązowy medal i zadanie wykonali. Uważam, że ten zespół stać było na walkę w finale.
Unia Oświęcim – Sokoły Toruń 2:7 (0:1, 1:3, 1:3)
0:1 Gościński – Gimiński 5.06, w przewadze; 0:2 Sochacki – Ratica – Gerne 25.54; 1:2 Mól – Puch 29.01; 1:3 Gimiński – Fraszko 34.40; 1:4 Fraszko – Gimiński 39.07, w przewadze; 2:4 Swadźba – Budzowski – Puch 39.07, w przewadze; 2:5 Fraszko – Świerszczewski 51.09, w przewadze; 2:6 Fraszko – Gościński 51.35; 2:7 Gimiński – Zwierzychowski 59.49.
Sędziował: Zbigniew Wolas (Oświęcim). Kary: 10 – 14 minut. Widzów: 200.
Unia: Manista – Paliwoda, Puch, Stańczyk, Kołaczkowski, Kowalówka - Sołtys, Kudłacik, Budzowski, Mól, Malicki – Śreniawski, Nowotarski, Lacheta, Koczy, Paszek – Kasperek, Meresiński, Małysiak, Swadźba, Krzak
Sokoły: Studziński (59.37 Burak) – Gimiński, Świerczewski, Jaworski, Fraszko, Gościński – Kobyliński, Gazda, Sochacki, Gerne, Ratica – Borowicz, Rzadkiewicz, Puchalski, Kraskiewicz, Hoppe – Gołaszewski, Winkler, Zwierzychowski, Błotnicki, Laskowski
O pierwszym meczu półfinałowym w Oświęcimiu czytaj TUTAJPowrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?